Kruszynka Malinka odeszła - przegraliśmy z FIP!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon paź 27, 2008 12:18

Calza

 
Posty: 234
Od: Śro paź 15, 2008 8:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 27, 2008 12:52

Calza, jakby co to mam wetkę na Gagarina - ona walczy do upadłego, w razie czego dzwon, jado niej jadę jutro.
martwił mnie ten powiększony brzuszek u Krzuszynki bardzo, od samego początku. Mój Duduś też ma taki brzuszek.... oprzestraszyłam się tak bardzo... :( :( :(
kciuki wielkie!

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pon paź 27, 2008 15:18

Never pisze:Calza, jakby co to mam wetkę na Gagarina - ona walczy do upadłego, w razie czego dzwon, jado niej jadę jutro.
martwił mnie ten powiększony brzuszek u Krzuszynki bardzo, od samego początku. Mój Duduś też ma taki brzuszek.... oprzestraszyłam się tak bardzo... :( :( :(
kciuki wielkie!

Z Gagarina już sobie ostatecznie poszłyśmy! po USG dr Marciński nie stwierdził ziarniniaków tylko, że płyn i zmiany jak przy FIP, ale 100% pewności nie ma. Byłyśmy w lecznicy na Hallera i doktor, który tam był po obejrzeniu wyników stwierdził, że to nie musi być fip i dał nam nadzieję. o 17.00 wizyta u dra Czerwieckiego i wtedy zobaczymy.

Calza

 
Posty: 234
Od: Śro paź 15, 2008 8:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 27, 2008 17:06

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

sherina

 
Posty: 7472
Od: Pt kwi 18, 2008 19:45
Lokalizacja: Wołomin

Post » Pon paź 27, 2008 18:09

To kocie wyjątkowe ,tyle czasu walczyła o życie ,o domek ...niech nie bedzie to FIP..ona tak lubiła jeść ,tulić sie ,bawic...
niech nie bedzie to Fip..... :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 27, 2008 19:07

właśnie dr Czerwiecki odarł nas ze wszelkich złudzeń. Dostała antybiotyk na stan zapalny, nauczyłyśmy się robić same zastrzyki żeby jej nie męczyć ciągłym jeżdżeniem do weta i to wszystko. Stwierdził, że to FIP na 100% i teraz to już można tylko czekać.

Calza

 
Posty: 234
Od: Śro paź 15, 2008 8:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 27, 2008 19:13

:crying:
może zdarzy się jakiś cud, boże..

trzymajcie się..
:cry:

sherina

 
Posty: 7472
Od: Pt kwi 18, 2008 19:45
Lokalizacja: Wołomin

Post » Pon paź 27, 2008 19:22

Boże, jakie dziwne choroby mają te kociaki, skąd to się bierze..... dlaczego to maleństwo nie może być szczęśliwe....Przeczytałam o tej chorobie. Dochodzę do wniosku, że kociaki schroniskowe wcześniej czy później pokażą czego się nabawiły w schronisku, zalamka, chyba nie ma sensu ich wyciągać...Wysiłek tylu ludzi, miłość, starania, szczęście w super domku....wszyscy się radujemy po przejściu ciężkiej drogi przez mękę i ups.....jaki to ma sens? Odrobina normalnego ukradzionego życia .... :placz:
Kruszynko jesteś cały czas taka dzielna od drobinki do prawie dorosłej koteczki, trzymaj się kochanie.

malinka1

 
Posty: 1151
Od: Czw cze 28, 2007 8:27
Lokalizacja: Radom

Post » Pon paź 27, 2008 21:34

nie moge w to uwierzyć ,poprostu nie moge ,mały pasibrzuszek ,wieczna przytulanka ...
Miała zostać u nas ,ze względu na ciężką chorobe męża oddałam ja w najlepsze z możliwych rąk..miała żyć długo i szczęśliwie ...

Calza dziekuje ci za wszystko co dla niej robicie ,dziekuje i prosze byle nie cierpiała :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

jest mi tak strasznie smutno i przykro...brak słów :cry: :cry: :cry:
Malenka nie daj sie ,walcz .
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 28, 2008 10:14

Będziemy walczyć tak długo , jak się da.Karmimy ją ze strzykawki convem (którego nigdy nie lubiła).Pije sama.Dziś zjadła trochę tuńczyka gotowanego (samo białko). Dr Czerwiecki kazał walczyć o nią do ostatniej chwili, bo w 1 przypadku na milion zachorowań układ immunologiczny potrafi "uśpić" FIPa na kilka lat. Cięzko nam strasznie, ale tak bardzo chcemy wierzyć,że się uda...

Calza

 
Posty: 234
Od: Śro paź 15, 2008 8:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 28, 2008 10:20

Pamiętajmy, że to wyjątkowy kot - więc może właśnie jej się uda.
Oby :!: Walcz, Maleńka :ok:


A poza tym to :crying:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Wto paź 28, 2008 10:24

malinka1 pisze:Dochodzę do wniosku, że kociaki schroniskowe wcześniej czy później pokażą czego się nabawiły w schronisku, zalamka, chyba nie ma sensu ich wyciągać...Wysiłek tylu ludzi, miłość, starania, szczęście w super domku....wszyscy się radujemy po przejściu ciężkiej drogi przez mękę i ups.....jaki to ma sens? Odrobina normalnego ukradzionego życia .... :placz:

Malinko, wiele schroniskowych kotów żyje długo i szczęśliwie, więc warto.
Myślę, że warto, nawet jeśli jest to tylko "odrobina normalnego ukradzionego życia" - one by inaczej nie zaznały nawet tej odrobiny... :( nawet przez jeden dzień nie byłyby czyjeś, kochane...
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Wto paź 28, 2008 10:27

Calza ona uwielbiała conva ,wypijała na śniadanko i na kolacje taką ilość ... :strach: a teraz nie lubi :conf:

biedne maleństwo :cry: biedne wy :cry:

moja wetka miała 4 razy FIPA to trudna i bardzo nierówna walka...

kciuki ze wszystkich sił....
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 28, 2008 10:36

Zastanawia mnie ten duzy brzuszek Kruszynkim jaki miała od samego początku.... czy to o niczym nie świadczyło?
Na Gagarina jeżdżę do jednej wetki, innych nie znam, tą mogę polecić, szczególnie za jej podejście do zwierząt.
W lecznicy na Osswskiej FIP próbują leczyć interferonem - mają jeden taki przypadek, gdzie kot zyje z FIP-em ponad rok (jesli to FIP, w każdym bądź razie wszystko na to wskazuje!)

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Wto paź 28, 2008 10:59

Never jak do mnie przyjechala miała duzy brzuszek ,ale to były robale i to jakie robale ,potem wszystko było ok.
powtórne odrobaczanie i znów robale ...brzuszek był ok.
za to jak zaczeła jeśc to w oczach tyła ,ale nie w brzuszek ,ona cała była mała i krepa ..taki bulterier koci...krótkie łapunie a reszta solidna...
zawsze miała apetyt ,zawsze sie bawiła ..tyle że nie była typem kota szalonego .

podobno sters wywołuje FIP .....zmiana miejsca zamieszkania tez może byc stresem....z każdej strony w łeb :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości