ROSMAN z wielką wolą życia...już bez niej [']

[bloo]

wiem że 400 g to niewiele ale więcej na razie nie dam rady...

Ewa oczywiście, każda pomoc jest na wagę złota Jutro idę z wynikami popołudniu, koło 14-15, powiem, że wpadniesz i przywieziesz, chyba, że będziesz wcześniej ode mnie Wtedy, to wiesz, trzeba tylko powiedzieć, że dla kici I cieszę się bardzo, że Twój tymczasik uratowany

[ewa13]

Ok, spoko
To ja będę albo jutro albo w środę, ale przed 14 na pewno.

[magdaradek]

do góry Rosmanku!

[bloo]

DO WYMARZONEGO PRZYSZŁEGO DOMKU ROSMANA: koci bezapelacyjnie do końca życia będzie MUSIAŁ przyjmować leki inhalacyjne, w tej kwestii niestety nie ma innej opcji...

DO ZAINTERESOWANYCH: Rosman początkowo bojący się opuszczać klatki teraz najchętniej byłby poza nią I jeżeli to on był dziś za drzwiami, do których COŚ się notorycznie dobijało, to ostro przybrał na sile
Pani doktor jest wdzięczna i bardzo dziękuje za ofertę pomocy (Ewa )

Za podrzucanie z kolei serdecznie dziękuje ja, mam mało czasu, bo w domu paranoja i armagedon: cukrzyca, tragiczne nerki, powiększona trzustka, prawdopodobnie ostre zapalenie jelit, o uszach nie wspominając, a to wszystko w jednym kocie

[magdaradek]

do góry Rosmanek!! a jak on te leki inhalacyjne pobiera? przez nebulizator jakiś, jak dzieci przy astmie??

[kwiatkowa]

Rosman biegnie na pierwszą stronę i to już

[bloo]

do góry Rosmanek!! a jak on te leki inhalacyjne pobiera? przez nebulizator jakiś, jak dzieci przy astmie??

Magdaradek musiałam w googlach sprawdzać co to jest to, czego nazwy nie mogę nawet wymówić Ale owszem, sprzęcik na kształt nebulizatora, może starszej daty tylko

A przy okazji HOP! bośmy nisko!

[ewa13]

Widziałam dzisiaj Rosmanka, biedak jak on ciężko oddycha, najgorsze moim zdaniem jest to że jak mówiła wetka on natychmiast po wyniesieniu ze "swojego terenu " w lecznicy ze stresu dostaje ataku astmy... i jak tu zabrać go do domku?
no i mówiła że jak przeżyje 3 lata to będzie się cieszyć... masakra...

[bloo]

Na samym początku dostawał ataku duszności nawet, kiedy ktoś próbował go zabrać z klatki Teraz z klatki wychodzi, powoli oswaja się z otoczeniem. Na pewno nie sprzyja temu obecność innych kotów, z którymi nie miał szansy się 'zapoznać'...
Domku szukamy już teraz, ale myślę, że trzeba będzie jeszcze dużo popracować nad jego kondycją, zanim będzie mógł opuścić lecznicę.
Faktycznie przed kotami z astmą nie rysuje się długie życie, ale przecież z dobrą opieką i kochającym domem, nie musi być aż tak krótkie

Ps. Ewa, a jak Twój kociak?

[ewa13]

Oby było dłuższe....
To może się Rosmanek powoli przyzwyczai i do wychodzenia ze "szpitala" skoro już sam wychodzi z klatki, ale z tymi jego ograniczeniami to chyba tylko dom niewychodzący byłby, jak sądzisz?

Moja Poziomeczka coraz lepiej, pięknieje dziewczyna po homeopatii z każdym dniem, powoli trzeba już ogłaszać

[bloo]

Oby było dłuższe....
To może się Rosmanek powoli przyzwyczai i do wychodzenia ze "szpitala" skoro już sam wychodzi z klatki, ale z tymi jego ograniczeniami to chyba tylko dom niewychodzący byłby, jak sądzisz?

Sądzę, ze tylko o takim może być mowa Moim zdaniem Rosman w ogóle powinien mieć do ogarnięcia jakąś ograniczoną przestrzeń. Najpierw jedno pomieszczenie, później coraz więcej i więcej. On może się po prostu bardzo emocjonować samą zmianą miejsca pobytu A w jego przypadku to nie jest za bardzo wskazane. Na takiego jak on, to tylko chuchać i dmuchać

[bloo]

HOP!

[ruru]

Ta historia jest niezwykle poruszająca
musi znaleźć najlepszy domek na świecie
Bannerek dla dzielnego Rosmana:

Kod: Zaznacz cały

[URL=http://tiny.pl/sjst][IMG]http://images38.fotosik.pl/25/ccb8fbc9a2297f36.jpg[/IMG][/URL]

[bloo]

Ta historia jest niezwykle poruszająca
musi znaleźć najlepszy domek na świecie
Bannerek dla dzielnego Rosmana:

Kod: Zaznacz cały

[URL=http://tiny.pl/sjst][IMG]http://images38.fotosik.pl/25/ccb8fbc9a2297f36.jpg[/IMG][/URL]

ruru bannerek piękny, dzięki, dzięki, dzięki. Kurczę aż łzy mi popłynęły po policzkach. Kiedy widzę jaka w MIAU jest moc i ludzie, którzy chcą pomóc, robi się cieplej na sercu nawet w te najgorsze dni...

[ruru]

Do góry chłopaku
żeby ten domek jak najszybciej cię wypatrzył