DASZKA- było:jutro zdejmujemy gips! jest: Daszka zdjęła sama

» Wto paź 28, 2008 9:06

ona jest jak moja Amidala, wykapana.

Przesliczna, ciesze sie ze trafila na Ciebie Milenko.

» Wto paź 28, 2008 9:10

dziękujemy

i nadal prosimy o duuuuzo kciuków

dziewczyny a co z tym kaszlem? jak jej moge pomóc? no i jak zabezpieczyc ten gips przed moczeniem?

» Wto paź 28, 2008 9:19

Śliczna burasia w białych skarpetkach i takie ma mądre spojrzenie.

Kciuki żeby szybciutko wyzdrowiała :ok:

Nie wiem co z tym kaszlem, a lekarz nic nie podpowiedział?

» Wto paź 28, 2008 9:20

Moze ten gips owinas taka cieniutka folia spozywcza, ta ktora sie klei?

Jesli bedziesz potrzebowala skarpetki to mam takie niemowlece. I moglyby byc w Zielonej Gorze w niedziele. Siostrzenica bedzie wracala do domu.

» Wto paź 28, 2008 9:22

Wielkie kciuki za kicię

W kwestii kaszlu koteczki i zabezpieczenia gipsu spróbuj napisać pv do CoolCaty - weterynarza-anioła, na pewno odpowie jak będzie miała chwilkę.

» Wto paź 28, 2008 9:28

Dziękujemy, dziekujemy

moni_f kicia jest na lekach, ale z tym kaszlem to myśle jeszce o takich domowych sposobach, jakieś inhalacje czy cos takiego, zeby pomóc jej odkrztuszać.

Rzeczywiście spróbuje z folią spożywczą, dzieki Lidka

ze skarpetami poczekamy. I tak jej wyłożyłam cała podłoge w łazience prześcieradłami, żeby się nie slizgała na kafelkach.

i napisze co CoolCaty

» Wto paź 28, 2008 9:42

JA mam fobie na punkcie przyciasnego gipsu. Kubus o malo nogi nie stracil. Kicia ma gips tak nisko, ze nie widac paluszkow. Nawet nie bedziesz wiedzala czy jej lapka nie puchnie. U Kubusia tak bylo. Lapka spuchla po niecalych 2 tygodniach i pol nocy zdejmowalam gips, a lapka byla coraz bardziej pekata i napompowana. Ja bym troche ten gips przyciela, zeby bylo widac paluszki. Kubus nim zaczela mu puchnac lapka swietnie sobie radzil z gipsem. W tej chwili nie ma sladu, chociaz gips mial niecale 2 tygodnie to cos tam jednak ustabilizowal i potem nie bylo szczesliwie zadnych komplikacji.
Do jedzenia podobno dobrze robia wszelkie miesa zawierajace duzo czesci kleistych.

Na kaszel dobry jest mucosolvan. A parowka z rumianku tez by dobrze zrobila. Zakrapianie nosa chocby sola fizjologiczna prowokuje kichanie a przez to oczyszczanie nosa.

Zdejmowalam gips namaczajac zimna woda. Zimno troche usmierzalo bol puchnacej lapki. I tak zdejmowalam warstwa po warstwie. Bylam na wyjezdzie i nie mialam innych mozliwosci. Sprawdzil sie nozyk do ciecia tapet

» Wto paź 28, 2008 9:53

Milenko, trzymam kciuki cały czas. Na razie tylko tyle mogę. :ok:

Sliczna kicia!!! Miała szczęście!!! Sa jeszcze :aniolek:

na tym świecie!!!

» Wto paź 28, 2008 9:55

Lidka, dzięki za rady, nie pomyślałam o tym! miałam kicie z rostrzaskanym biodrem, ale ona nie miała gipsu, bo nie można było założyc, wiec z gipsem mam pierwszy raz do czynienia.

I widzę, ze będę miała nową fobie :wink:

bardzo podatna jestem na takie rzeczy :wink:

jutro bede u weta, to moze poproszę o przyciecie, bo sama sie troche boje

kicia kataru nie ma, tylko kaszel, a tego mucosolvanu ile się daje kotu?

» Wto paź 28, 2008 10:03

Kicia jest śliczna. Miała rzeczywiscie szczęście. :dance:

Milenko jeżeli to tabletki to spróbuj jej dać 0,5 tabletki 2 razy dziennie . Dla ludzi podaje sie do 17,00 Jezeli w syropie - to podawaj tak jak dzieciom - tylko nieco mniej. Tak mysle.

» Wto paź 28, 2008 10:28

do góry

» Wto paź 28, 2008 10:30

Milenko, piękna kicia. Taka Twoja.. Czekała na Ciebie - dobrego jej ducha - żebyś ją wyjęła z klatki..

Mojemu maluszkowi z zapaleniem płuc lekarka kazała robić inhalacje z kropli Olbas. Drogie są te krople jak diabli (o ile pamiętam ok. 40 zł), ale miejmy nadzieję - skuteczne. Trzeba kota przytrzymać w jednym miejscu, może w kontenerze, może pod krzesłem skąd nie ucieknie, zakryć kocem i postawić miskę z gorącą wodą i wlanymi paroma kropelkami. Trzeba inhalować 15 min. Powtórzyć 2-3 razy pewnie nie zaszkodzi.

Moja szczurka, która złamała łapkę w kilku miejscach i zdjęła sobie gips w ciągu 5 minut od założenia (a gips był zakładany przez 2 h pod narkozą), musiała przebywać przez kilka tygodni w małej klatce, żeby łapka się zrosła. Zadziałało i mała hulała później bez problemu. Piszę to, gdyby zdarzyło się coś takiego, że musiałabyś jej zdjąć opatrunek.. Zresztą sama masz doświadczenie w tym zakresie..

Milenko, i ja się oczywiście dorzucę.. Melduj jak postępy zdrowotne.

» Wto paź 28, 2008 10:30

Milenko, piękna kicia. Taka Twoja.. Czekała na Ciebie - dobrego jej ducha - żebyś ją wyjęła z klatki..

Mojemu maluszkowi z zapaleniem płuc lekarka kazała robić inhalacje z kropli Olbas. Drogie są te krople jak diabli (o ile pamiętam ok. 40 zł), ale miejmy nadzieję - skuteczne. Trzeba kota przytrzymać w jednym miejscu, może w kontenerze, może pod krzesłem skąd nie ucieknie, zakryć kocem i postawić miskę z gorącą wodą i wlanymi paroma kropelkami. Trzeba inhalować 15 min. Powtórzyć 2-3 razy pewnie nie zaszkodzi.

Moja szczurka, która złamała łapkę w kilku miejscach i zdjęła sobie gips w ciągu 5 minut od założenia (a gips był zakładany przez 2 h pod narkozą), musiała przebywać przez kilka tygodni w małej klatce, żeby łapka się zrosła. Zadziałało i mała hulała później bez problemu. Piszę to, gdyby zdarzyło się coś takiego, że musiałabyś jej zdjąć opatrunek.. Zresztą sama masz doświadczenie w tym zakresie..

Milenko, i ja się oczywiście dorzucę.. Melduj jak postępy zdrowotne.