Haker chodzi zestresowany. Puszcza co pewnie czas pawiki.
I tak sobie myślę, że związane to jest z pobytem Jafki u nas.
Jak ją widzi to obchodzi z daleka, cały skulony.
Pysia za to siada cała najeżona, karczycho jak u blokersa.
A Jafka nie fuczy tylko jakoś tak specyficznie mruczy na nich.
Pomruczy, ogon zrobi w wiewiórowy, cała się nastroszy i po chwili ucieka do swojego pokoju.
Coś się nie mogą dogadać koteczki.