TYMCZASY U JOPOP II - prośba o zamknięcie wątku...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 26, 2008 20:18

odgrzebałam :D fotki robione przez Iskrę 20 lipca :twisted:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Poznajecie? :wink:
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 26, 2008 20:53

W wersji 'na sfinksa' wygladaly jednak lepiej :twisted:
Luna Obrazek

iskra

 
Posty: 1832
Od: Śro wrz 22, 2004 10:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 26, 2008 20:55

Asiu dokonujesz cudów! fantastyczne metamorfozy!







poniosło mnie :oops:
Ostatnio edytowano Pon paź 27, 2008 9:36 przez _kathrin, łącznie edytowano 1 raz

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 26, 2008 20:58

iskra - niestety tamte fotki wrzuciłaś na upload.miau i nie działają... jak masz je jeszcze u siebie to wrzuć, będzie śmiesznie :)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 27, 2008 9:22

jopop pisze:Obrazek
:wink:


BoooskieObrazek

I niniejszym podnoszę :roll:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Pon paź 27, 2008 11:28

Odpowiedź brzmi: nie poznajemy!!!

Kopciuszki cudownie przemienione..

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 27, 2008 20:41

Ja tam poznaję moje Puszyste :twisted:
Fakt, że się trochę zmieniły, ale podobno nikt nie jest idealny :lol:
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon paź 27, 2008 20:46

Piękne puchate puszystości..

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 28, 2008 19:42

Ja zwariowałam. Ledwo udaje mi się przejść przez własne mieszkanie, bo potykam się o 11 kłębiących się głodnych kotów.

A moje myśli krążą wokół dwóch kolejnych kociaków, którym tak bardzo chciałabym pomóc... i już myślę, że jakby ktoś zabrał ode mnie jakieś podlotki - spróbowałabym uratować tamte 2... a przecież tak bardzo zależy mi na redukcji liczby kotów...



A w domu - różnie. Generalnie zaczyna się robic głodno. W październiku dostałam nagrodę, więc mam opłacony czynsz, to bardzo ważne dla psychiki.

Ale zaczyna brakować jedzenia. Ja mogę jeść przetwory, mam ich jeszcze nadal dużo :twisted: :roll:

Ale koty jakoś nie chcą jeść porzeczek... głupie jakieś...

Zamówiłam im dziś kolejne 20 kg żarcia, bo zostało pół puszki. Oczywiście na kredyt...

Te chrzanione P-ryby i S-ryby zjadają dziennie łącznie PONAD 2 LITRY JEDZENIA!!! Dziś 2 litry już zjadły, miski puste... przed nocą muszę dosypać...


Jutro kastrujemy chłopaków. Bo któryś już śmierdzi. I o ile normalnie moja astma sie w domu rzadko ujawnia, tak dziś przy sprzątaniu kuwety mnie zatkało. Jakoś kolejny raz przyszło mi do głowy że jestem uczulona głównie na kocury - jakiś koci testosteron czy co? Po wejściu do holu gdzie są kociaki jestem zakichana i oddycham mniej więcej tak jak Bomba.


A kociaki przecież gotowe do adopcji. Grzyba już naprawdę kompletnie nie widać. Chwila kwarantanny + kąpiel już w nowym miejscu (mogę pomóc) i można sie nie obawiać...

Już nawet Pstrąg zaczął srać w miarę normalnie...


Któryś trochę kicha. W takim zagęszczeniu tego nie uniknę.


proszę. choć 1. dowolny.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 28, 2008 23:26

Do góry :!:

Ja nie mogę :cry:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Wto paź 28, 2008 23:34

Podnoszę.
Mnie się niby miejsce zwalnia, bo w piątek Vanilkę wiozę do adopcji... Ale pomóc niestety nie mogę :oops: :oops:

Nadal leczę grzyba u Pasożyta i Kulki. Więc na miejsce kwarantanny pogrzybowej raczej się nie nadaję :(
No i przede wszystkim jak wydam Vanilkę, zaczajam się do łapania miotu kociaków spod sąsiedniego bloku.
Wiem, jest spore prawdopodobieństwo, że jeśli jeszcze grzyba nie mają, to u mnie złapią. Ale w tym przypadku grzyba uznaję za mniejsze zło - to są gówniarze, ja się boję, że jak nadejdą mrozy, to będzie po maluchach...
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Śro paź 29, 2008 11:29

No to raz jeszcze do góry :!: :!: :!:


Dobrze kombinujesz Behemotko :roll: Grzybek się leczy :twisted:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Śro paź 29, 2008 12:24

Dotarłam, podnoszę, proszę..

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 29, 2008 12:46

barba50 pisze:No to raz jeszcze do góry :!: :!: :!:


Dobrze kombinujesz Behemotko :roll: Grzybek się leczy :twisted:


Też tak właśnie myślę 8) Wetka mi co prawda ostatnio mówiła, że to nierozsądny pomysł: wprowadzać ciągle nowe, jak moje chorują. (Mam zresztą trochę wyrzuty sumienia o Pasożyta, bo u niego to strasznie długo trwa... :oops:) Ale, kurde, to naprawdę nie jest nic strasznego. Jeśli mam wybierać między życiem a grzybem, jakoś się długo nie zastanawiam...

No i do góry, oczywiście, pomoc Asi pilnie potrzebna.
Pomogłabym finansowo, ale przed wypłatą krucho. Postaram się w weekend zorganizować jakiś bazarek.
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Śro paź 29, 2008 22:15

Hop :!:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 48 gości