Co wiem o FIPie

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie paź 26, 2008 13:08

PcimOlki pisze:
galla pisze:Teoretycznie, PcimOlki, masz rację - jeśli testy są bardziej dokładne niż testy płytkowe i w nich nie znajdzie się wirusa w ogóle, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że kot nie miał kontaktu z koronawirusem lub miał, ale go zwalczył.

Można, więc, z dużym prawdopodobieństwem założyć, że to nie FIP.

Ale właśnie to prawdopodobieństwo stanowi problem :wink: Bo prawdopodobieństwo to nie pewność. I o to się wszystko rozbija. O brak całkowitej pewności.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 26, 2008 14:44

dokota pisze:Nie słyszałam nigdy o testach wykrywających corona w płynie wysiękowym, ale jeśli rzeczywiście się je wykonuje, to są miarodajne. Wirus typu jelitowego-ten niegroźny, nie występuje w tym płynie.Ale badanie musiałoby dotyczyć obecności wirusa, a nie miana przeciwciał.[/b]


Słyszałam, że w płynie wirusa nie ma. Ale mogłam coś poprzecinkować, bo to był dzień, kiedy usłyszałam wyrok dla Lucka, więc nie byłam do końca przytomna.
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Nie paź 26, 2008 20:08

galla pisze:
PcimOlki pisze:
galla pisze:Teoretycznie, PcimOlki, masz rację - jeśli testy są bardziej dokładne niż testy płytkowe i w nich nie znajdzie się wirusa w ogóle, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że kot nie miał kontaktu z koronawirusem lub miał, ale go zwalczył.

Można, więc, z dużym prawdopodobieństwem założyć, że to nie FIP.

Ale właśnie to prawdopodobieństwo stanowi problem :wink: Bo prawdopodobieństwo to nie pewność. I o to się wszystko rozbija. O brak całkowitej pewności.

Niestety, moje doświadczenia wskazują, że medycyna (weterynaryjna) nie jest nauką ścisłą i opiera się, w całej rozciągłości, na statystyce i rachunku prawdopodobieństwa. W mojej dziedzinie negacja jest negacją. W medycynie, negacja jest prawdopodobną negacją. Ot różnica.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 27, 2008 2:13

Czy przy FIPie mogą występować pomarańczowo zabarwione wymioty?

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon paź 27, 2008 10:41

PcimOlki pisze:Niestety, moje doświadczenia wskazują, że medycyna (weterynaryjna) nie jest nauką ścisłą i opiera się, w całej rozciągłości, na statystyce i rachunku prawdopodobieństwa. W mojej dziedzinie negacja jest negacją. W medycynie, negacja jest prawdopodobną negacją. Ot różnica.

Każdy dział medycyny do pewnego stopnia opiera się na prawdopodobieństwie. Przynajmniej w odniesieniu do stosowanych leków (zadziałają czy nie) albo trudnych diagnoz (możemy pani/panu powiedzieć z dużym prawdopodobieństwem, że to ta choroba).
Dlatego przy podejmowanym jakimkolwiek leczeniu trzeba pamiętać, że np. istnieje prawdopodobieństwo wystąpienia skutków ubocznych, co nie znaczy że na pewno wystąpią. Albo nie wystąpią.
Można mieć nadzieję, że coś pomoże, ale gwarancji na to nie ma.
Prawdopodobieństwo zajścia mutacji fipowej też jest małe. Ale jednak mutacja u niektórych kotów zachodzi.

Aniu, nie wiem niestety, jak jest z wymiotami. Wiem, że mocz może być podbarwiony, ale czy wymiociny też :roll: Może ktoś, kto wie, doczyta i odpowie.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 27, 2008 10:53

galla pisze:Prawdopodobieństwo zajścia mutacji fipowej też jest małe. Ale jednak mutacja u niektórych kotów zachodzi.



Literatura podaje, ze to jak 1:5000, zwykle bardziej narazone są kocury (bo walki o kotki, terytorium , większy stres).

Poza tym corona wirus jest rna wirusem, wiec jego replikacja jest dość specyficzna i właściwe przy każdej dochodzi do jakiejś mutacji genomu, tylko bardzo rzadko zdarza sie, żeby to była ta mutacja fipogenna.

Co do miana przeciwciał-tez nie do końca mnie to przekonuje, szczególnie po tym, jak cieszyłam sie że Guciowi spadło do bezpiecznego poziomu i odszedł na fipa bezwysiekowego z takim właśnie, "bezpiecznym " poziomem przeciwciał.

Na wynikach z Laboklinu też jest zawsze napisane, ze "zwykle towarzyszy", "najprawopodobniej" itd itp, czyli nie ma prostej odpowiedzi : tak albo nie :?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Pon paź 27, 2008 22:01

galla pisze:....
Prawdopodobieństwo zajścia mutacji fipowej też jest małe. Ale jednak mutacja u niektórych kotów zachodzi.

Jestem głęboko przekonany, że ilość kotów, która została uśpiona podstawie błędnie zdiagnozowanej hemobartonelli, jako FIP, wielokrotnie przekracza rzeczywistą ilość zachorowań na FIP. Do tego należałoby doliczyć inne choroby dające zbliżone objawy.
Zgoda - FIP istnieje. Teoretycznie istnieje. Ponieważ na FIP nie ma rady, należy założyć, że to jednak nie FIP i kombinować inaczej. Nie ma nic do stracenia, a ile można zyskać.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 28, 2008 9:02

PcimOlki FIP istnieje niestety nie tylko teoretycznie.

Ale zgadzam sie z Toba, ze ta diagnoza nie powinna byc tak łatwo stawiana. Mój Gucio miał fipa bezwysiekowego, ale byl przebadany naprawde gruntownie, wszystkie inne możliwe choroby zostały wykluczone. I tak naprawde o fipie przekonaliśmy się dopiero, jak umierał. Wczesniej, to było tylko "prawdopodobieństwo" fipa.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Wto paź 28, 2008 20:22

milenap pisze:PcimOlki FIP istnieje niestety nie tylko teoretycznie.

Ale zgadzam sie z Toba, ze ta diagnoza nie powinna byc tak łatwo stawiana. Mój Gucio miał fipa bezwysiekowego, ale byl przebadany naprawde gruntownie, wszystkie inne możliwe choroby zostały wykluczone. I tak naprawde o fipie przekonaliśmy się dopiero, jak umierał. Wczesniej, to było tylko "prawdopodobieństwo" fipa.

I o to chodzi. :(

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lis 02, 2008 18:18

Ofelia pisze:agal - nie wiem o co chodzi, ale ja byłam z Samuelem na SGGW jak nie wiadomo co mu było i zasugerowano mi FIP - dwóch największych specjalistów!!! Oczywiście to bzdura.
Poczytaj sobie w wątku "Samuel", jest długi, ostrzegam.


Ofelio, czy to ten watek?

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=33 ... ght=samuel

siliana

 
Posty: 9901
Od: Śro lis 09, 2005 23:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 02, 2008 18:22

Maryla pisze:czy FIP to trudno stwierdzić bo pewność co do FIPa można mieć niestety po sekcji, gdy kot umrze :(


Maryla, tylko w czasie sekcji, czy przy laparotomii diagnostycznej za zycia kota nie? Czy jak watroba wygladala strasznie, nerki byly nieznacznie zmienione, plyn byl, ale niejednoznaczny (wyjety z brzuszka do probowki nie kleil sie, ani nie pienil, ale po odstaniu w probowce juz tak) - to chyba tez nie daje 100% pewnosci? cos wiecej potwierdzilaby sekcja? acha - dodam, ze mimo tej strasznej watroby i zmienionych nerek, wyniki z krwi i moczu w normie...

siliana

 
Posty: 9901
Od: Śro lis 09, 2005 23:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 02, 2008 18:54

liww pisze:Zataczanie sie ma podobno wynikac z zapalenia plynu mozgow-rdzeniowego :( Kot jest bardzo slabiutki no i najwyrazniej nie reaguje na antybiotyki.


liww, kot moze sie zataczac rowniez przy silnej anemii, czy twoj kot mial badana krew?

siliana

 
Posty: 9901
Od: Śro lis 09, 2005 23:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 02, 2008 18:57

świetlik pisze:Otrzymałam odpowiedz o firmy NATURAN produkującej Virkon.


Świetlik, a gdzie ten Virkon sie kupuje? nigdy nie widzialam plynu o takiej nazwie? czy jest on drogi? i co z butami? jak je zdezynfekowac? czy tez wszystkie ubrania w domu nalezy uprac? co z lozkiem (oleczonym niezdejmowalnym materialem)?

siliana

 
Posty: 9901
Od: Śro lis 09, 2005 23:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 02, 2008 19:29

Miuti pisze:Ja walczę do końca.


Charakterystyczny dla FIPowych kotów jest mocz - ciemnopomarańczowy.


U mojego kota nic nie było charakterystycznego! Ani ten mocz, ani gorączka, ani biegunka, ani obniżone limfocyty, ani wiek - mój kot umarł w wieku 12 lat i 5 miesięcy. Tylko anemia. Od odmowy zjedzenia całego posilku do smierci minal dokladnie miesiac. :cry:

siliana

 
Posty: 9901
Od: Śro lis 09, 2005 23:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 02, 2008 19:31

Miuti pisze:Co do bezwysiękowego FIPa - to nie wiadomo: to - czy coś innego? Kotek Pimpuś gasł. Przez sześc tygodni nie jadł. Poniewaz mimo oslabienia potrafił bronić się jak lew, nie mogłam mu sama zrobić kroplówki - więc codziennie, przez 6 tygodni, jeżdziłam do veta. Myślałam, że wykorkuję ze zmęczenia. Ale przeżyłam.Pimpuś też. Podejrzenie bezwysiękowego FIPa okazało się bezzasadne.

Teraz, kiedy jakiś kot gasnie i jest podejrzenie bezwysięękowego FIPa, walczę. Nie twierdzę, że to jest do końca rozsądne... ale tak mi każe serce. Inaczej nie potrafię.

Pozdrawiam!


Czy jak przestał jesc, zrobiliscie badanie krwi? mial anemie? u nas kroplowki nie pomogly :cry:

siliana

 
Posty: 9901
Od: Śro lis 09, 2005 23:14
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jaga_17 i 373 gości