aga9955 pisze:Edytko ja bym utrzymała diuretyk...Zu miała incydent oddechowy....miała podawane płyny bez furosemidu i doszło do problemow oddechowych.
Aga, dlatego podkreślam- 'jeżeli nie ma wskazań'. Nie śledziłam niestety wcześniej wątku, więc staram się odnosić do wpisów z ostatnich 2-3 stron. No i to są tylko moje przemyślenia, czasami sugestie, własne doświadczenia.
Jest tez inna sprawa - ile płynów dostawała Zu. Być może o wiele za dużo. Tutaj trzeba być bardzo czujnym. Weci lubią czasami przesadzić z nawadnianiem, do tego nazywając je 'płukaniem', co ostatecznie jest bardzo mylące.
Przy tej wadze Zu, podawałbym 100-120 ml dziennie w kroplówce oraz dodatkowo dodawała wodę/wywar do każdego posiłku.
Ja podaję mojej Biri 120 ml wody dziennie drogą pokarmową, poprzez pojenie doustne. Kota znosi to bardzo dobrze, przyzwyczaiła się, oswoiła, nie wyrywa się, nie ucieka. Wiem, że dla niej akurat kroplówka byłaby o wiele bardziej stresująca. Do tego dodaję płyny do mokrego pokarmu.
Dlatego zawsze przy okazji nawadniania wspominam również o takiej możliwości. Dużo zależy od charakteru danego kota.
Kroplówka, którą podaje się przy PNN to nic innego jak nawadnianie. Dlatego można to robic na kilka sposobów - kroplówka, pojenie doustne, dodawanie płynów do pokarmu, mokra dieta, zachęcanie kota do picia. Najlepsze efekty jednak osiąga się łącząc te metody. Problem polega na tym, że koty nerkowe, mimo że dużo piją są właściwie cały czas odwodnione. Czasami lekko, czasami bardzo. I dlatego musimy to nawadnianie wspomagać, ponieważ chore nerki nie mają zdolności zatrzymywania wody w organizmie. To takie błędne koło, my nawadniamy, żeby kot mógł funkcjonować, dobrze się czuć, żyć, a on to codziennie wydala.