wystąpiło bezpośrednie zagrożenie życia.
dla Szczypiorów

Zośka zaraz po śniadaniu dostała głupawki. Najpierw znowu jej się przypomniało, że myszki brudne i trzeba wykąpać. Następnie nie wyhamowała na zakręcie i grzmotnęła w miseczkę z wodą. Wytarłam podłogę.
Zosi było mało. Dobrała się do moich płyt winylowych. Najpierw rozdarła kopertę, następnie woreczek foliowy, wywaliła na podłogę, porysowała. Na końcu wylała na to resztkę wody z miseczki.
Dla dodania pikanterii: wczoraj mimo zmęczenia dokładnie do późna sprzątałam mieszkanie. Z myciem podłóg włącznie

Albo ktoś zabierze tę wariatkę ode mnie, albo jej coś zrobię
