Nie masz tam u siebie fryzjera psiego? Obawiam sie, ze to trzeba wyciac przy samej skorze, najlepiej maszynka, jak u mnie z Karmelem. Mial tak twarde, ze kobieta musiala ostrza zmieniac. Maszynka jest lepiej. Moj mial pelno skaleczen, bo wczesniej probowali mu wycinac nozyczkami.
Sama mozesz nie dac rady, zwlaszcza w trudniejszych miejscach.



przy opowieściach o moich futrach , że Ofcia z Rybnika i że gość nam ja do domu przywiózł i tu szybko dodałam - no taki kawał drogi aż do Warszawy żeby domek sprawdzić