casica pisze:A może pomożemy CC? Żeby te decyzje nie spadały tylko na nią? Jakkolwiek bardzo mi przykro to pisać, ale jesli wyniki będą złe, rokowania złe, Goździkowa ma cierpieć bez nadziei na poprawę samopoczucia, to weźmy odpowiedzialność za decyzje o eutanazji też na siebie. Zwerbalizujmy to, może CC będzie lżej? Co Wy na to?
Kasiu, dobrze napisałaś.
Myślę, że większość z nas podjęłaby taką decyzję. Nikt nie chciałby, żeby kot cierpiał bez nadziei na wyzdrowienie i odchodził w bólu.
Ja kilka razy podejmowałam decyzję o eutanazji, nie było łatwo, oj nie było... ale wiedziałam, że nie pozwalając cierpieć pomagam.
I w tej sytuacji postąpiłabym tak samo, znając opinię weterynarza i rokowania.
Teraz tak sobie myślę, że ktoś z boku, czytając to co piszemy może sobie pomyśleć, że poddaliśmy się wszyscy. Ale to nie tak. Zdjęcia z 1 strony nie oddają stanu w jakim Pani Gwoździkowa jest teraz

