Jeszcze i jeszcze[2]. ZAMYKAMY.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 21, 2008 18:41

Ale mnie dziś wnerw dopadł. :evil:
Jak sobie teraz pomyślę, to wnerw się kumulował od jakiegoś czasu. I tylko częściowo ma on związek z kotami. A w tej części pozornie nie związanej, wnerw i tak o koty zahacza.
Zaczęło się w niedzielę. Baardzo leniwą niedzielę. W okolicach obiadu byłam jeszcze w piżamie. :oops: I w ten słodki niedzielnie leniwy dzień z niezapowiedziana wizytą chciała wpaść rodzina. To znaczy z zapowiedzianą. Z ok. półgodzinnym wyprzedzeniem. :roll: Odmówiłam. I umówiłam się na dziś. A że nie wyrabiałam się ze sprzątaniem, wysłałam sms-a, żeby przyszli pół godzinki później, bo nie nadanżam. I co się okazało? Że oni maja już inne plany. :?
A miałam w planach [przed-niedzielnych], że pójdę dziś do Doc z różnymi sprawami kocimi.

Druga część wnerwu zaczęła się w dniu, w którym panienka odstawiła mi do domu Kłopotę. Już wtedy widziałam, jak panience zaświeciły się oczka na widok moich maluchów. :evil:
Dziś panienka zadzwoniła.... w sprawie adopcji. 8O Adopcji [ponownej] Kłopoty? Ależ skąd! `Jednego z tych ślicznych maluszków, które widziała poprzednim razem.` Bo ona `myślała, że jak z fundacji, a nie ze schroniska, to kot będzie zdrowy, a pani Lidka to nie w porządku z nią postąpiła, bo wcisnęła jej chorego kota, który krwią kicha.` I tak dalej...
Z racji tego, że panienka zastała mnie swym telefonem z odkurzaczem w reku i widmem rodziny za progiem - nie miałam dla niej litości. :twisted:

A teraz jestem już tak zmęczona, że idę się położyć.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto paź 21, 2008 18:45

8O

odpocznij Agus :D

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto paź 21, 2008 18:54

Agn pisze: /.../A że nie wyrabiałam się ze sprzątaniem, wysłałam sms-a, żeby przyszli pół godzinki później, bo nie nadanżam. I co się okazało? Że oni maja już inne plany. /.../ Z racji tego, że panienka zastała mnie swym telefonem z odkurzaczem w reku i widmem rodziny za progiem - nie miałam dla niej litości. :twisted: A teraz jestem już tak zmęczona, że idę się położyć.


Po pierwsze, nie sprzataj ... jak rodzina porzadna, to przeciez wie, ile masz obowiazkow ... po drugie, jak odmawiasz, to zadnych wyrzutow sumienia !!! Trza byc twardym, nie mientkim (c) ktoskiedysgdzies :))
Po trzecie, troche mi zal tej panienki, ale zdaje sie zapracowala na ten ochrzan rzetelnie ... :mrgreen:
Po czwarte, polozenie sie bylo najlepsza mozliwa decyzja ... :)
odpocznij Agn i ponownie: zadnych wyrzutow sumienia !!!!!!!!!!!!!!
zo, potwornie znieczulona na owe wyrzuty

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 21, 2008 18:57

Agn pisze:Z racji tego, że panienka zastała mnie swym telefonem z odkurzaczem w reku i widmem rodziny za progiem - nie miałam dla niej litości. :twisted:

:ok:
Pewnie i tak byłaś zbyt delikatna :twisted:
Agn pisze:A teraz jestem już tak zmęczona, że idę się położyć.

Dobrej nocy :!:

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Wto paź 21, 2008 19:19

Jeszcze nie leżę, bo mi się pranie pierze. 8)

Sprzątać muszę.
Z różnych względów. W tej konkretnej sytuacji dokładało się również i to, że nie życzę sobie smętnych uśmiechów za moimi plecami i litościwego kiwania główkami `nad moim kiepskim losem`. :? [Coś w stylu `no tak, biedna Agn, została sama, życie jej się nie ułożyło, to zeszła na koty`. Oczywiście jakiekolwiek próby zaprzeczenia tym twierdzeniom nie mają najmniejszego sensu, bo przecież rodzina wie lepiej.]

Odmawiając wpuszczenia niezapowiedzianej odpowiednio wcześniej rodzinnej inwazji, absolutnie nie mam poczucia winy. Mam wnerw, bo nie musiałam dziś tak za pie przać. Mogłam się kimnąć najpierw - jak zwykle, a potem dopiero spokojnie sprzątać sobie.

A panienka... no cóż... grzeczna byłam. :twisted:
Ale powiedziałam, że nie będę ryzykować `zwrotu` kota z adopcji, gdyby nie-daj-boże kot drugiego dnia w nowym domu dostał biegunki i do tego przeszedł się po stole. Bo nie jestem w stanie dać żadnej gwarancji, że kot nigdy się nie rozchoruje. Bo to jest żywe stworzonko, które ma do tego prawo. [Tzn. zarówno do choroby, jak do łażenia po stole i to wcale nie są `dziwne nawyki`. Bo Kłopota miała wg panienki `dziwne nawyki`.]
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto paź 21, 2008 19:42

Niech los nas chroni przed kontaktami z panienkami i litościwą rodzinką!
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto paź 21, 2008 19:56

No tak, Agn, ktoś zauważył, że pewnie za łagodna byłaś. I byłaś. Odpoczywaj, Kobieto Mikrego Wzrostu, A Wielkiej Duszy :D

Sobie pozwoliłam z tym mikrym wzrostem, bom też kurdupel 8)
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Wto paź 21, 2008 19:59

kota7 pisze:Sobie pozwoliłam z tym mikrym wzrostem, bom też kurdupel 8)


Znam mniejsze. :mrgreen:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto paź 21, 2008 20:00

TyMa pisze:Niech los nas chroni przed kontaktami z panienkami i litościwą rodzinką!


Niech.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto paź 21, 2008 20:00

Aga wnerw jest bardzo potrzebny czasem:) odswiezajacy i wyładowujacy emocje zbedne:) co do rodziny to wiadomo czasem najlepiej na zdjeciu i to z boku zeby wyciachac mozna:) co do schodzenia na koty to moze i lepiej ze na koty niz na ludzi czasem se ja mysle:) co do sprzatania to mowie Ci ze robota nie zajac nie ucieknie (moze kot) a co do spania to jak najwiecej kochaniutka bo to samo zdrowie i uroda:)

Caluje kochana i idz spac:)
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 21, 2008 20:18

aga9955 pisze: a co do spania to jak najwiecej kochaniutka bo to samo zdrowie i uroda:)


Ja już piękniejsza nie mogę być. 8)

Poza tym - pranie się dopiera. Trzeba będzie rozwiesić...

A, i zastrzyki podać. I wysmarować co poniektóre tu i ówdzie...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto paź 21, 2008 23:06

Agn- i znow my bedziemy te zle, a ja najbardziej... Nie dosc ze WCISNELAM lasce chorego kota, to jeszcze tak ja obsmarowalam do Ciebie, ze teraz nie chcesz jej kota dac.
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto paź 21, 2008 23:35

...Dużo rzeczy, spraw się nazbierało prawie jednocześnie. A jak się tak coś skumuluje, to potem wyłazi w postaci wnerwa właśnie. Co nie dziwne. Z rodziną - wiadomo - często pozornie '' miło''... A pani od ponownej adopcji...hmm.. Ja sama czekam na Kłopotę i już ją lubię. I poczekam cierpliwie. Jednak, nie rozumiem takiej postawy ludzi jak ta pani. Zupełnie. Owszem, nie będę ukrywać - jeśli Kłopota zawita w moim domu, będę bała się o jej zdrowie - z jednym kotkiem tak miałam, że pomimo walki, niemalże zamieszkania u weterynarza, nie udało mi się go uratować, więc możliwe, że na każde, nawet kichnięcie, będę wyczulona. Ale wyczulona, nie na zasadzie, jak podchodzi [ tak mniemam ] ta pani- że kot jest z ''defektem'', bo to nie przedmiot. Tylko właśnie - biorąc kota, biorę pełną za niego odpowiedzialność. Wiem, że moja wypowiedź może brzmieć róznie, ponieważ jedynym dowodem mojej wiarygodności są póki co słowa, a to niewiele.
:) Możliwe też, że piszę strasznie chaotycznie, ale jest już późno, a ja o tej godzinie już marnie kontaktuje ;)
Agn - pozdrawiam Cię i życzę, żeby dni były spokojne, bez zbędnych '' przygód'' :)
Generalnie - pozdrawiam wszystkich :)

Karolinaa

 
Posty: 7
Od: Nie paź 12, 2008 21:16
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto paź 21, 2008 23:40

Dziewczyna, ktora oddala klopote gdy wybierala kota zastanawiala sie tez nad zezolka, ale stwierdzila, ze ten Zez ich niepokoi bo pewnie cos sie z tymi oczami predzej czy pozniej bedzie dzialo....
Ze tez nie wyczulam wczesniej, nie przewidzialam....
Uznalam , ze skoro dziewczyna dlugo ratowala poprzednia kotke chora na pp i bardzo po niej rozpaczala to dobry znak... :( (oczywiscie nie kierowalam sie tylko tym)

eh

Agn- szkoda , ze nie moge teraz na jakas kawe do Ciebie wpasc :( ani ty do nas :(
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto paź 21, 2008 23:47

[quote="lidiya"]skoro dziewczyna dlugo ratowala poprzednia kotke chora na pp i bardzo po niej rozpaczala to dobry znak... :(


hm..

Karolinaa

 
Posty: 7
Od: Nie paź 12, 2008 21:16
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Jura, puszatek, Szymkowa i 75 gości