
Amyszko, moje koty chyba są raczej zadowolone, mam taką cichą nadzieję, bo tak się staram dla nich, no...
Ale co one MI zrobiły! Mam jedną, jedyną czarną spódnicę, ktorą mogłabym włożyć jutro na konkurs, który sama zorganizowałam, będą goście, wypadałoby JAKOŚ wyglądać (no, przynajmniej nie ubierać dżinksów jutro), a te moje takie owakie włamały się nie wiem kiedy do szafy i spódnica się już NIE NADAJE. Same wyciągnięte nitki, i tyle. Nie mam co ubrac. Nie mam. Moja szafa to obciach. Taka jest prawda.