Jeszcze i jeszcze[2]. ZAMYKAMY.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 19, 2008 20:24

kota7 pisze:Agn, co do grzyba, to przecież szczepionka ma działanie lecznicze, nie? Może to im zaaplikować?

właśnie o tym też myślałam, ja tak leczę naszą 5
ale to wydatek jednak spory :(

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie paź 19, 2008 20:33

mokkunia pisze:...ale to wydatek jednak spory :(


A jak spory :?: W przeliczeniu na sztukę kota :wink:
Coś by pomyśleć można

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Nie paź 19, 2008 20:43

Theodora pisze:
mokkunia pisze:...ale to wydatek jednak spory :(

A jak spory :?: W przeliczeniu na sztukę kota :wink:
Coś by pomyśleć można

to zależy pewnie od weta, u nas Biocan po ok. 25zł
z tym, że koty trzeba zaszczepić 2 razy

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie paź 19, 2008 20:45

i ja się melduje w watku

To ma być 100 szczęsliwych stron ze zdrowymi kotami, znajdujacymi super domki !!!
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie paź 19, 2008 21:54

berni pisze:To ma być 100 szczęsliwych stron ze zdrowymi kotami, znajdujacymi super domki !!!


Ha.


Co do szczepionki na grzyba - o koszty zapytam jutro u Doc [w `hurcie` na pewno wyjdzie taniej. :roll: :wink: ]
Z tymże ja wolę szczepić Felisvac`iem, ale procedura jest taka sama.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon paź 20, 2008 6:19

własnie
ja mam bardzo dobre doświadczenia z felisvacem. Dostał go Wacus półdziczek z okolicznych pól. miał zaawanasowaną grzybice szczególnie na łepku, o smarowaniu mozna zapomnieć. Po pierwszej juz dawce wygladał cudnie, po drugiej śladu nie było po grzybie. Widzialam go ostatnio po długiej nieobecnosci i łepek nadal pieknie porośniety futerkiem.

Zeby grzyb zniknął raz dwa :ok:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon paź 20, 2008 8:52

Agn, a Felisvac lepszy, tańszy czy co? Tak z ciekawości pytam, bo też w grzybowym temacie siedzę :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon paź 20, 2008 9:25

Melduje sie w nowym watku (przez weekend miałam "mrugajacy" net :evil: ) wraz z nieustajacymi kciukasami :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Pon paź 20, 2008 17:49

mokkunia pisze:Agn, a Felisvac lepszy, tańszy czy co? Tak z ciekawości pytam, bo też w grzybowym temacie siedzę :)


Tańszy chyba nie za bardzo. Ale w sumie niewiele droższy [parę złotych].
Ale to szczepionka `typowo kocia` i przede wszystkim robiona w oparciu o polskie grzyby atakujące koty.
Mam z nią takie same dobre doświadczenia, jak Berni - w zeszłym roku już po pierwszej dawce wyleczyło mi Mim.

A teraz historia mrożąca krew w żyłach.
Zostałam wczoraj pogryziona przez Waligórę. Porządnie. Mam opatrunek na łapie i nie mogę prawie wcale ruszać dłonią.
Historia wydarzyła się późną nocą, kiedy już zbierałam się spać. Bo przecież dziś rano szłam do pracy. Chciałam się wyspać...
Jedna z kuwet jest ustawiona w przedpokoju, pod rowerem Alberta. Waligóra ma `pokręcony`, króciutki ogonek. W trakcie jego wygibasów kuwetkowych ogonek uwiązł między szprychami koła roweru. Kot zaczął się szarpać, by go uwolnić. Ja nie miałam czasu szukać rękawic skórzanych. No i skończyło się, tak jak się skończyło. Na szczęście Waligóra niec sobie nie zrobił, ma tylko lekkie otarcie w załomku ogona, ale nawet nie krwawił. Czego nie można było powiedzieć o mojej dłoni...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon paź 20, 2008 19:09

Aguś, wymocz rękę w mydlinach z szarego mydła ,może tez antybiotyk by się przydal.Wsplczuję, bo wiem jak boli :(

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pon paź 20, 2008 19:20

dokładnie zapoznałam się z raportem ze strony drugiej.
Agn, Ty chyba jakaś kociara jesteś 8O

:mrgreen:


kciuki za wszystko: za siły, za cierpliwość, za zdrówko, a przede wszystkim za wszystkie futra.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon paź 20, 2008 19:25

Aga tak pisze gisha reka do letniej wody z mydlinami i do tego na samo ugryzienie masc Tribiotyc (chyba tak sie to nazywa) jest rewelacyjna. Reka bedzie bolec dosc długo bo takie ugryzienie bardziej jest zbita koscia niz ranami. Wiem jak to jest bo niestety Marchewa gryzła bolesnie....Przejdzie ale jest to bardzo kłopotliwe i boli:(
Wspolczuje. Kotu tez bo na sto procent sie zdenerwował strasznie.

Całuje
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon paź 20, 2008 19:28

Femka pisze:dokładnie zapoznałam się z raportem ze strony drugiej.
Agn, Ty chyba jakaś kociara jesteś 8O

:mrgreen:


kciuki za wszystko: za siły, za cierpliwość, za zdrówko, a przede wszystkim za wszystkie futra.


A tak se kolekcjonuję...
Tu se zgarnę, tam zgarnę... 8) I tak jakoś przybywa.
Dzięki, Femko.

Soniu, odmoczone. Założony `mokry` opatrunek, żeby ranki się nie zasklepiały i mogły oczyszczać. Maść z antybiotykiem nałożona. Już jest lepiej niż w nocy, kiedy to nie zawijałam tylko posmarowałam. [Nie wyspałam się za bardzo...]
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon paź 20, 2008 19:31

aga9955 pisze:Wspolczuje. Kotu tez bo na sto procent sie zdenerwował strasznie.


Kotu należy współczuć bardzobardzo. :roll:
To histeryk i wypłosz. Rzadko daje się głaskać, a ten wczorajszy, `przymusowy` kontakt bardzo zaciążył na jego psychice. Omija mnie szerokim łukiem. Dopiero przy misce udało mi się obejrzeć jego ogon, a i tak zwiewał jak poparzony. No i odbija sobie stres na Kłopocie... :?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon paź 20, 2008 19:33

gdy mnie pogryzły ostatnio dziczki (wyglądało paskudnie, krew, opuchlizna, krwisty fiolet), smarowałam pogryzione miejsca tribiotykiem na zmianę z żelem z arniki. Bardzo ładnie się goiło. Żel taniutki, dostępny w aptece. Poleciła pani magister kociara.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Jura, nfd, puszatek i 23 gości