trza było jednak brać tego Vrendzlamimw pisze:skaskaNH pisze:mimw pisze:
Nie poszłam na zajeciaJutro podobno kolokwium, a ja nawet nie zaczęłam nauki
Nie chce mi się nic.
Droga do weta była trudna dzięki Talibowi. Powrót też. Kota wymagała prania-pierwszy raz w życiu mój kot brał prysznicOd powrotu śpi biedactwo.
Oj, współczuję tej drogiAle skąd ona wzięła tyle materiału, żeby w jedną i drugą stronę???
![]()
A co do kolokwium - odpocznij trochę po tej wyprawie,później na spokojnie zajrzyj chociaż w notatki, a ja będę trzymać kciuki
Talibek nie dostał śniadania w nadziei mojej, że się uchowamy, ale nie. Zrzuciła bombę raz w połowie drogi, a potem drugi-to już było rzadkie i Sela się calutka upaprałaDlatego sporą część drogi szliśmy na piechotę. W drodze powrotnej w autobusie było siooo i musiała w tym siedzieć aż dotarlismy do domu
![]()
No tyle, że wróciliśmy 5 godzin temu, a ja nadal nie mam motywacji zabrać się za naukę
