Długowłosa Wiewióra-Imbir ma pp...VIRKON needed - jest :-)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 20, 2008 8:59

To sobie zapdejtuję wątek.

Tymczasowy Krecik pojechał do domku, w którym okazał się być ponadprzeciętnym miziakiem. Klakier w końcu odetchnął pełną piersią, mały się w końcu odstresował i ma swoją dużą Dużą i dwa małe Duże do miziania, zabawiania i tulenia. Wyciągnął mysz z dzwonkiem, czym doprowadził do szewskiej pasji nowy domek. Było to mianowicie w nocy :wink: . Czyli na tym polu - pełen sukces.

Na polu relacji Wiewióra-Klakier - do pełnego sukcesu dochodzimy, że tak powiem, stopniowo. Wiewiór aktualnie kotem nabibliotecznym przestał być, stał się kotem nasofkowo-biurkowo-kaloryferowym. To "kaloryferowym " - to w drugim pokoju :dance2: ! Wiewiór regularnie robi wyprawy do przedpokoju, łazienki i drugiego pokoju. "Salon" pozostaje poza zasięgiem, ale to kwestia czasu. Tym samym - ryśka :flowerkitty: dziękuję. Mieszanka okazała się być całkowicie trafiona, w przypadku Klakiera także. Ten terrorysta startuje do Wiewióry z zupełnie innymi zamiarami. Chce się w końcu bawić, ale Obrażona Panna nie zapomina tak szybko ciosów jej zadanych :roll: . Ale też nie ucieka, nie siusia pod siebie. Tylko patrzy dziwnie i jeszcze pod nosem wyrzeka. I co? Nieźle, nie?

No i clou, sedno i meritum. Qpalowy problem i mnie nie omija. Wiewiór pod tym względem nas zaskoczył. Robi mianowicie owe qpy nie do kuwety (już nie), ale na miejsca, w których lubi spać. Na wełniany kocyk, na ręcznik w kojcu. Co zrobiliśmy? Na ten tenczas łapiemy dowody i zamykamy w pojemniczkach. Dowody pojadą do warszawskiego oddziału CSI i zostaną przebadane wzdłuż, wszerz i w poprzek na obecność tymczasów i obcych. Po wstępnej sekcji fragmentu wiemy, że Wiewiór ma mnóstwo kłaków, na co została wdrożona pasta. Dowody są przedniej urody, kształtne, prawie bezwonne 8O . Czy ktoś ma jakąś propozycję? To, że ona usiłuje nam coś zakomunikować, już wiemy. Ale co? Dyskomfort związany z wydalaniem? "Zainteresujcie się mną"?

EDIT: Ten grubszy urobek zdarza się raz na trzy dni. To, wg mnie, jest za rzadko. Mam ci ja rację?

Help?
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Pon paź 20, 2008 14:14

A gruczoły okołoodbytowe ma OK?

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 20, 2008 14:23

Ja wiem? Dotknięcie W. w okolicach portek gwarantuje utratę ręki :?
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Pon paź 20, 2008 14:29

To ja jednak radzę je sprawdzić. Zapchane gruczoły to dla kota nic przyjemnego. Może utrudniać robienie kupala, może boleć. Dobrze by było jej zaglądnac pod ogon i pomacać pupę dookoła. Powinno być miękko. Jeśli okolice odbytu są twarde to może oznaczać że czas kocie pomóc. Nie namawiam na wyciskanie tego samemu, bo to sport ekstremalny dla zaawansowanych :wink: .

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 20, 2008 14:30

Sport ekstremalny to będzie ją tam pomacać...
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Śro paź 22, 2008 12:17

Gucinek za TM, a ja tu będę trywialne rzeczy pisać. Ech.

Przyjmijmy, że Wiewiór jest moim pierwszym kotem. Stopień głupoty pytań będzie zadziwiający.

Każda kupa ląduje konsekwentnie poza kuwetę. Kolekcja czeka na badania. Co więcej, pojawiły się pawiki. Z kłaczkami. Czyli co? Pasta do d...? Bo chyba powinna regulować raczej dołem, niż górą. Dobrze myślę? W pawikach nie zaobserwowano resztek roślinności, konsumowanej przez Pannę W.

Trzymajcie kciuki za dzisiejsze macanie zwierza. Żeby się na śmierć dozgonnie na nas nie obraziła.

Ja nie wiem, ale chyba czas zastanowić się nad karmami odkłaczającymi. Tylko czy one faktycznie mają sens? Czy to kolejny chłyt?
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Śro paź 22, 2008 17:56

Kto to jest Gucinek?
A w kwestii kłaków-wysiałam moim pannom kocią trawkę (pszenica?) i zero zainteresowania.To znaczy pomemłały parę zdziebełek i tyle.Ale ja sknera jestem i szkoda mi się inwestycji zrobiło,więc posiekałam cały "pokos",zamroziłam i teraz posypuję im jadło,jak szczypiorkiem.Zajadają aż miło i nie ma problemów z kłakami.Uczciwie dodam,że co dzień daję im też takie mini ciasteczka odkłaczające (10szt) ulubionej przez forumowiczów firmy Whiskas.

Hańka

 
Posty: 42007
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Czw paź 23, 2008 9:24

Gucinek to kotek z tego wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=76609&highlight=

Haniu, Wiewiór pasjami zżera to, co jej TŻ wysiał. Problem w tym, że to nie wystarcza najwyraźniej.

Ale tym razem z zupełnie innej beczki. Przez te koty osiwiejemy i oszalejemy oboje dokładnie. Panna Obrażalska na Klakiera buczy spod łóżka, jak syrena okrętowa we mgle. Jak takie coś wyrywa ze snu o 3 nad ranem, to się w człowieku takie uczucia budzą, co to o nich pojęcia nie miał. :twisted: Ale, z drugiej strony, jak tu ich nie kochać? Dziś w nocy W. leżała rozwalona w pozycji królowej co najmniej na górnym oparciu sofki, K. siedział na bocznym i się na siebie patrzyli. Bez dźwięku. Brak syreny (fakt, łóżko stwarza dodatkowe możliwości akustyczne :roll: ). Po czym K. dostojnie zwiał, a W. zajął jego miejsce i zażądał bezwzględnego miziania. O 3 nad ranem. 8)
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Czw paź 23, 2008 17:52

Strrrasznie mi Cię żal :twisted:

Hańka

 
Posty: 42007
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pon paź 27, 2008 12:51

Obmacałam Wiewiórę i mam wszystkie kończyny! To wcale nie było takie trudne. Ufff? Miętko ma. Kolekcja qpali zaniesiona do labu, we środę wyniki. A Wiewiór dalej kuwety nie uznaje. I, co najgorsze, odmawia kropli. Mięsko z kroplami bee, gerberek z kroplami beee, suche z kroplami beee. Krople wchodzą tylko z puszkami Animondy. Nie wiem, dlaczego. A wściekam się tym bardziej, że Animonda Carny ma w swoim składzie zawsze 80% wołu, który ponoć powoduje zatwardzenia. I co ja mam zrobić? Nie chcę jej przestawiać tylko na suchą karmę. Wszystko wskazuje na to, że jest zakłaczona... Krople łykać musi, bo znów się wycofuje. Parafina nie wchodzi w grę, bo ta Sprytna Maupa ją wyczuje. Chociaż może w Animondzie nie? I tak w koło Macieju?

Ktoś jakieś sugestie posiada?
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Pon paź 27, 2008 13:16

A bezo-pet nie wejdzie. Moja Kaśka by zjadła na raz całą tubę tak lubi. Ponieważ bardzo obrosła po raz pierwszy mam problem z kudłowymi pawiami. Chyba na zimę takie kudłate bardziej sie te dziewuchy robią.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 27, 2008 13:46

Bezo-pet był beee u Nordstjerny. Gimpet wchodzi bardzo dobrze. Ale co mi szkodzi spróbować bezo-petu? Jak Panna W. nie zechce, to Klakier spożyje z pocałowaniem tubki :wink:
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Pon paź 27, 2008 15:29

Wyniki już mam. W qpalach Wiewióry tymczasów i obcych nie stwierdzono. Czyli pozostaje opcja zakłaczenia i podawania past. Przeboleję tę animondę i postaram się przemycić parafinę.
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Pon paź 27, 2008 16:19

marta79 pisze:Wyniki już mam. W qpalach Wiewióry tymczasów i obcych nie stwierdzono.


:piwa:


Uff...
Bałam się tych wyników - w końcu Wiewiór jest ode mnie z tymczasu.
Pozdrowienia od członków założycieli Klubu Paranoika.
Ufff.....
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Wto paź 28, 2008 8:49

Ufff i dziękujemy za pozdrowienia.

Strasznie się wczoraj Wiewiór na nas obraził, bo Boguś ją lekko za kark schwycił. Ale nerwa miała! A później wyrzekała na Klakiera, bo ten się chciał z nią bawić. Kiedy ona zrozumie, że to fajny kot jest mimo wszystko?

Tylko żeby te qpale w kuwecie lądowały...
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, puszatek i 100 gości