Agresja 2-letniej kocicy! Znaleziony nowy domek!!! :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt paź 17, 2008 18:39

Anka pisze:Co nie znaczy, że ci Państwo mogli naprawdę bardzo kochać tą kotkę i starać się o nią. Potem to już była panika.

Rozmnażali kotkę celowo, a nie zapewnili jej i kociętom właściwej opieki wet.
Trudno to nazwać działaniem w panice :?
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt paź 17, 2008 20:01

Maria napisala juz chyba wszystko w temacie co można zrobić dla kotki i myslę że ta informacja powinna być przekazana wlaścicielom.
Nikt z nas nie wie jak naprawdę wyglądala sytuacja (znamy ją z opisu) oraz nie zna wlaścicieli kotki - a to co się stalo już się wydarzylo i nic tego nie zmieni
W związku z tym uważam, ze dalsze wyrażanie opinii nt postepowania wlaścicieli nie wniesie nic nowego i nie pomoze.

Powtórze jeszcze raz za Marią - wysterylizować i wyadoptować, z opcją DT w międzyczasie
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon paź 20, 2008 8:12

Z właścicielami od pojawienia się kotki rozmawiałam o sterylizacji, jednak bezskutecznie. Wiem, że TA kotka nie jest pierwszym kotem sąsiada. Jednak wtedy go jeszcze nie znałam i nie mogę nic powiedzieć jak go traktował.

Mieszkamy 15 km od Kielc, więc wożenie ciężarnej kotki codziennie do weta chyba też by ją narażało na potężny stres. Cesarka przy pierwszej ciąży moim zdaniem była skutkiem niedopatrzenia lekarza, a raczej jego zbyt późnej reakcji. Drugi poród był naturalny, bez cesarki. 100% pewności nie mam czy krycie było u tego samego kocura. Nie znam niestety Mario nazwy hodowli, w której sąsiedzi kupili kotkę.

Aktualnie jest dobra reakcja kotki na lek, który został jej przepisany przez weta. Cały weekend była w domu i chodziła za sąsiadem przymilając się do niego (sąsiadka z dzieckiem w tym czasie wyjechała). Zakupili Feliwaya i dziś mają go dostać. Z mojej dzisiejszej rozmowy z sąsiadką wynika, że wysterylizują kotkę.
Jeśli to wszystko nie pomoże, wtedy dopiero będą szukać dla niej dobrego domu (zamierzając oddać ją nieodpłatnie).

Bardzo dziękuję wszystkim za opinie, szczególnie MariiD. Cenne rady przekazałam sąsiadom.
A kotka jest faktycznie cud urody, gdybym wiedziała jak to zrobić wstawiłabym tu jej fotkę...

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon paź 20, 2008 9:08

smoczyca3g pisze:A kotka jest faktycznie cud urody, gdybym wiedziała jak to zrobić wstawiłabym tu jej fotkę...


Może te Podpowiedzi w/s fotek będą pomocne
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon paź 20, 2008 9:22

A co z kociakiem?
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Pon paź 20, 2008 10:12

Dziękuję Amiko :) faktycznie baaaardzo długo się wczytuje...

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon paź 20, 2008 10:15

Edzina pisze:A co z kociakiem?


Cały czas u mamy sąsiada. Sąsiedzi zamierzali go sobie zostawić, ale w tej sytuacji to chyba nie będzie możliwe. Chyba, że będą zmuszeni oddać kotkę, wtedy kociak wróci do nich. Tak mi się wydaje, bo nie pytałam ich na razie o przyszłość malucha.

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon paź 20, 2008 11:12

Wyślij mi zdjęcia na maila to wstawię mdobrowolska@interia.pl
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39298
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon paź 20, 2008 12:13

smoczyca3g pisze:Dziękuję Amiko :) faktycznie baaaardzo długo się wczytuje...

Pewnie masz duże zdjęcia :D
Ja najpierw pomniejszam w programie FastStone Image Viwer, a dopiero potem ładuję na serwer i wtedy jest dużo szybciej.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon paź 20, 2008 12:39

Te zdjęcia robiłam kotce jakieś 1,5 roku temu. Ja malowałam swój balkon, a ona siedziała na swoim i pilnie mnie obserwowała:
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
:)

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon paź 20, 2008 12:41

MariaD pisze:Wyślij mi zdjęcia na maila to wstawię mdobrowolska@interia.pl

Dziękuję Mario za chęć pomocy, ale zauważyłam ją dopiero jak wstawiłam fotki :oops: Zeszło mi trochę, bo siedzę w pracy i byłam do tej pory bardzo zajęta.

Gosia (vel smoczyca3g) :)

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon paź 20, 2008 16:34

Kocica - cud miód malina :)
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 21, 2008 8:42

Niestety po kilku dniach spokoju, wczoraj powtórzyło się agresywne zachowanie kotki wobec właścicieli.
Po dzisiejszej rozmowie z sąsiadką czuję się upoważniona do rozpoczęcia poszukiwań DT dla kocicy. Sąsiedzi deklarują poddanie kotki sterylizacji przed jej oddaniem.
Proszę Was o pomoc w poszukiwaniach odpowiedzialnego domku, najlepiej bez zwierząt - by tak jak radziliście sprawdzić stan psychiczny kotki.

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto paź 21, 2008 8:45

Będę podnosić wątek, Gosiu. Kotka jest zjawiskowo piękna :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Wto paź 21, 2008 8:54

Myślę, że może to być także doświadczony dom tymczasowy zakocony, ale na tyle duży, że z możliwością oddania kotce osobnego pokoju (ciasna łazienka może jeszcze sprawę pogorszyć). piszę to, bo wątpię, czy znajdzie się doświadczony dom nie zakocony. A ta kotka nie powinna trafić, przynajmniej narazie, w ręce nowicjusza.
Ogólnie jestem dobrej myśli, było już sporo wypadków "agresywnych" kotów, które po zmianie warunków okazywały się najzwyklejszymi kotami. Teraz to może być sprawa napięcia, ci ludzie boją się koty, a ona to czuje. Gdy słyszę takie wypadki, myślę o moim Murzynku, to też specyficzny kot, mruczący, nakolankowy, ale trzeba z nim umiejętnie postępować, bo potrafi nagle wystawić pazury i zęby. Gdybym zaczęła na to reagować paniką, nie wiem, jak by to było. Ale tak, to specjalnie problemów nie ma, po prostu wiem, jak reagować.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 100 gości