Właśnie przyjechaliśmy do domu z Lopezikiem
Myślałam żę to będzie kotek a to dziecko maleńkie
Nawet jeszcze mu się oczka nie wybarwiły
Lopez przez całą drogę był bardzo bardzo niegrzeczny
walczył z posłaniem jak z najlepszą zabawką
zero stresu
w domu też wyszedł z kontenerka i od razu zaczął zwiedzać dom
no i bryka
niestety wpadłam do domu tylko odstawić malca i już muszę jechać dalej więc nie wiem w jakim stanie będzie mój dom po powrocie
witaj w domu mały przyjacielu -powiedział Morris i poszedł na spacer
