Patrolek pojechał do domu! U siebie...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 16, 2008 15:46

ObrazekObrazek ObrazekObrazek

ObrazekObrazek ObrazekObrazek



ps: zmiana opatrunku co 2-3 dni, w zależności od zużycia (np. zasiusiania itp.)
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw paź 16, 2008 15:50

Trzymam kciuki żeby szybko się zrastało i szybko do domku pojechał. On taki biedny jest
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Czw paź 16, 2008 17:21

joshua_ada pisze:ObrazekObrazek ObrazekObrazek

ObrazekObrazek ObrazekObrazek



ps: zmiana opatrunku co 2-3 dni, w zależności od zużycia (np. zasiusiania itp.)


To są te rude wąsiska, które mnie tak oczarowały. Traktorki włącza się bardzo szybko. I wtedy tylko: "No głaszcz mnie, głaszcz, najlepiej to szybko i dużo. No i do domu mnie zabierz." Nie ukrywam, że gdy zamknęłyśmy go z powrotem do klatki, a on już patrzył na nas zza prętów - serce mi się krajało... :cry:
Marcelibu
 

Post » Czw paź 16, 2008 18:24

joshua_ada pisze:Nikt tu nie zagląda? Im bliżej wyzdrowienia Patrolka tym bardziej zapomniany. A on coraz bardziej potrzebuje człowieka. Ze zdrowiem będzie dobrze, ale człowiek potrzebny na już! :roll:

Pamiętam o Patrolku!
Strasznie mi przykro z powodu tej sytuacji!
Nie mogę mu w żaden sposób pomóc. Mam tylko nadzieję, że to już niedługo i że kotuch już wkrótce pojedzie do nowego domku.
Żal mi nie tylko Patrolka, ale też i myszy - musi się paskudnie czuć nie mogąc mu teraz pomóc.
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Sob paź 18, 2008 10:25

Ja ciągle oglądam zdjęcia Patrolka, które mam na dysku zapisane :)

Gryzie mnie teraz bardzo pewna sprawa, bo dopuki Patrol nie wyzdrowieje muszę znaleźć rozwiązanie dla problemu mojej nieobecności w domu. Mam tak beznadziejnie ułożony plan na uczelni, że mała głowa! i dopuki nie mam Patrola -wychodząc z domu w środę o 10 rano wracam do domu dopiero w piątek o 19 (2 noce śpię u babci, bo jak kończę zajęcia o 20 to do siebie do domu mam autobus dopiero o 21,a do babci od razu po zajęciach). Po 14 listopada będę miała już wolny piątek, więc moja nieobecność w domu będzie od środy godz 10 do czwartku godz. 21. Do tego dochodzą weekendy w które albo pracuję, albo spotykam się z moim TŻtem. Sama już nie wiem jak mam z tym wszystkim dojść do ładu :(
Obrazek Obrazek

mysza_87

 
Posty: 85
Od: Sob sie 09, 2008 8:26
Lokalizacja: Pabianice k. Łodzi

Post » Nie paź 19, 2008 11:17

wychodząc z domu w środę o 10 rano wracam do domu dopiero w piątek o 19 (2 noce śpię u babci, bo jak kończę zajęcia o 20 to do siebie do domu mam autobus dopiero o 21,a do babci od razu po zajęciach). Po 14 listopada będę miała już wolny piątek, więc moja nieobecność w domu będzie od środy godz 10 do czwartku godz. 21. Do tego dochodzą weekendy w które albo pracuję, albo spotykam się z moim TŻtem. Sama już nie wiem jak mam z tym wszystkim dojść do ładu Sad


:? :? :?
ObrazekObrazek

maxiking

 
Posty: 886
Od: Nie sie 24, 2008 16:42
Lokalizacja: Wroclaw

Post » Nie paź 19, 2008 11:34

Mysza, z tego, co pisałaś, mieszkasz jeszcze z rodzicami - zakładam, że zgodzili się na kota, więc może pomogą w opiece?
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Nie paź 19, 2008 13:22

Myśmy znaleźli radę. Drugi kot. Gdy wracamy śpią przytulone do siebie

jobi

 
Posty: 6
Od: Sob paź 18, 2008 15:38

Post » Nie paź 19, 2008 18:16

Anuk pisze:Mysza, z tego, co pisałaś, mieszkasz jeszcze z rodzicami - zakładam, że zgodzili się na kota, więc może pomogą w opiece?


Zgodzili się na kota, ale wiesz, jak był Ramzes, to oni byli do niego przyzwyczajeni i on był do nich przyzwyczajony. A nowy kot, którego zachowań się nie zna - to zawsze pojawia się jakiś opór, również we mnie, żeby powierzyć im Patrola. Poza tym ostatnio trochę mam trudności ze znalezieniem wpólnego języka z nimi (może to dlatego, że gdzieś tam już myślami wybiegam w dwa lata do przodu, kiedy już z nimi mieszkać nie będę i pewnych zachowań jakie moi rodzice prezentują, ja w swoim domu tolerować pod żadnym względem nie będę). I boję się też bardzo o niewychodzenie Patrola. Bo ja rozumiem najlepiej czemu to ma służyć - żeby nie skończył tak jak mój poprzedni kocio Ramzes (którego swoją drogą nadal nie mogę zapomnieć i wielokrotnie udaje mi się we śnie go przywołać i pogłaskać czy przytulić bo nadal mam nadzieję, że kiedyś go spotkam na swojej drodze :cry: ) ale obawiam się, że moi rodzice tego nie rozumieją do końca :(


jobi pisze:Myśmy znaleźli radę. Drugi kot. Gdy wracamy śpią przytulone do siebie


Drugi kot mi się marzy,ale musi się do tego nałożyć parę czynników. Chciałabym kota syberyjskiego w umaszczeniu Neva Masquerade (z brązowymi znaczeniami) a żeby mój TŻ była bardziej łaskawy dla tego kota (TŻ generalnie nie jest zbyt za kotami, ale jak miałam Ramzesa to zgodził się już na kota w domu 8) ) chcę wyczekać w hodowli miot na literkę C i żeby kicia miała na imię Chelsea (powodu chyba tłumaczyć nie muszę :wink: )mam na oku 3 hodowle ale narodziny będą dopiero w grudniu-lutym więc jeszcze mogę wstrzymać :wink:
Obrazek Obrazek

mysza_87

 
Posty: 85
Od: Sob sie 09, 2008 8:26
Lokalizacja: Pabianice k. Łodzi

Post » Śro paź 22, 2008 16:40

Kciuki za DT!
I oczywiście za DS :-)

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 23, 2008 17:49

Miałam taki kociołek, że ostatnio nie odwiedzałam Patrolka. :oops:
Mam nadzieję, że uda mi się go jutro zobaczyć.

Myślę o nim kładąc się spać. Martwię się, zastanawiam jak on sobie radzi... Codziennie. I ja nie mam pomysłu jak mu pomóc? :(

Ma dom. Mysza_87 na niego czeka. Niby więc powinna być pełnia szczęścia...
A nie jest! Mysza_87 i Patrolek wciąż nie mogą się spotkać, nie mogą dotknąć, Patrolek nie może zamruczeć do ucha Myszy... Aaaaaa....

Czy ktoś nie może go wziąć? Pomiziać? Porozmawiać z nim? On tam sam w tej klateczce w klinice. :(
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw paź 23, 2008 22:04

Ja tak obserwuje wątek ale już się pogubiłam. Dlaczego Patrol do myszy nie moze juz pojechac?
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 24, 2008 15:54

mysza_87 pisze:Napisze to co wysłałam Adzie:

Myślałam, że będzie chodziło tylko o nowy gips i z tym by pewnie nie było problemu, bo przeciez własciwie każdy wet poradziłby sobie z nim tak samo.
Ale niestety jeżeli chodzi o te śruby to nie mogę podjąć takiego ryzyka :( . Po prostu się bardzo boję, bo nigdy nie potrzebowałam robić żadnemu z moich zwierząt jakiegokolwiek zabiegu czy operacji - oprócz kastracji (ani też nie znam ludzi którzy by to robili w Pabianicach) i absolutnie nie wiedziałabym do kogo się w tej sprawie zwrócić (chodzi o klinikę, weta). Nie mówiąc już o tym, że gdyby jednak coś poszło nie tak, to nie darowałabym sobie, że przez moją niecierpliwość wysiłki tylu ludzi poszły na darmo a Patrol byłby skazany na dalsze męczarnie :cry: :cry: .
Naprawdę jest mi przykro z tego powodu, że nadal nie wezmę Patrola do siebie, ale nie chciałabym, żeby od mojej decyzji o lekarzu, który miałby mu zdjąć te stelaże, zależało de facto życie Patrola :( . Gdyby lekarz któremu powierzę operację coś spaprał, a potem powiedział że inaczej się niestety nie dało, a wiem, że lekarze u których teraz jest Patrol są po prostu świetni w tym co robią, to nie wiem co bym z sobą zrobiła, jak wielkie wyrzuty bym miała :(
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pt paź 24, 2008 15:59

Dziś Patrolek miał znacznie lepszy humor! :D Miałam go na rękach, ponadto podstawiał pysio do miziania. No po prostu super! Dowiedziałam się też, że jak leży to uwielbia, ale to UWIELBIA jak się go mizia po brzuszku :wink: :lol:
Z dobrych wieści jeszcze taka, że dziś widziałam jak Patrolek usiłuje chodzić na paluszkach łapek, czyli duża szansa, że jak mu się zdejmie metalowe paskudztwo będzie całkiem ładnie chodził :D

Troszkę ma jeszcze słabe mięśnie - dupkę ma taką chudą, że och. No ale to kwestia odbudowania mięśni, jak już będzie mógł więcej chodzić.

We wtorek kolejne prześwietlenie i konsultacja chirurgiczna, więc coś więcej będzie wiadomo o zdjęciu paskudztwa (bo i mnie już denerwują te Patrolkowe stelaże).

Mam kilka nowych zdjęć. Niedługo je wstawię.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pt paź 24, 2008 19:28

Czekam niecierpliwie na foty :) a jeszcze bardziej na informacje od wetów!
Obrazek Obrazek

mysza_87

 
Posty: 85
Od: Sob sie 09, 2008 8:26
Lokalizacja: Pabianice k. Łodzi

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 146 gości