Jak tak ogladam zdjecia z domku, jaka Wiola jest szczesliwa, jak jej dobrze, i jak sobie przypomne jaka biedna byla w tym boksie to az mi sie plakac chce.
Widac ze ona odzyla w domku ze jest szczesliwa, moze sobie udeptywac dziewczyny, przytulic sie , ma wreszcie swojego czlowieka.
Ona w schronisku nie ugniatala. Ona juz nie wierzyla ze zmini sie jej los.
Dziekuje Wam z calego serca za niunie, ze dalyscie jej szanse by mogla znow uwierzyc.