No i znowu mamy problem z Rysiem-Misiem
Nie sika, nie robi kupy, ale przyczyna wyraznie wydaje sie byc jednak pecherz.
Dzisiaj od naszego powrotu Rysiaczek poplakuje do nas, usilujac sie wysikac gdzie popadnie. W calym domu rozlozylismy torby, na ktorych przysiada co chwile, bo kuwety unika jak ognia. Niestety zostawia tylko po kropelce. Dostal juz ustalona telefonicznie przez weta dawke No-spy, nastepna bedzie kolo polnocy.
Jutro jedziemy do weta, choc niestety chyba nie uda sie nie pobrac do tego czasu moczu do badania.
Mam nadzieje, ze to tylko zwykle przeziebienie, choc i tak bardzo przezywam widzac, jak on cierpi i prosi mnie o pomoc.
Nie wiem czy bede w stanie zasnac, bo Rysio wyraznie czuje sie razniej, kiedy jestem obok niego jak sie napina....
Przy okazji zrobimy nerkowcowi Hrupce jutro u weta kontrole krwi
Za Rysia i przy okazji Hrupke kciuki poprosze.