» Sob paź 18, 2008 10:43
Udało mi się zamienić migrenę na przeziębienie. Nie wiem czy o taką wymianę chodziło.
Tak czy inaczej migrena też była niezła, bo schudłam prawie 2 kilo. Biorąc pod uwagę, że teraz nadal nie chce mi się jeść (wczoraj gorączka, dziś osłabienie i katar) mam szansę niebawe wejść w dawno schowane do szafy ciuchy...
Ogólnie świat jest jakiś taki nieostry.
Koty chyba czują sie lepiej niż ja, bo nie dają mi spać spokojnie. W sumie to i dobrze.
Jutro mam ćwiczenia, ciekawe CO ja będę tym nieszczęsnym studentom gadać (bo nie przypuszczam by było to coś sensownego...)
Ale za to jaki luksus w łazience... nawet nie wiedziałam, że tak mi było brak porządnej przestrzeni do mycia zębów...