Duduś jest kochany. Dzielnie znosi bardzo bolesne zastrzyki. Je na potęgę - już nie wiem co robić, tj skąd brać jedzenie. Tylko surowego nie lubi

wraca do sił, bo znou rzuca się na Snigułę i pórbuje odgryżc jej głowę
Calza z forum pomaga w szukaniu mu domu, zobaczymy. Ja się rozkleiłam przed chwila na myśl o rozstaniu, ale Duduś u mnie zostać nie może. na razie zakładam bazarek na Dudsia, bo weksel trzeba spłacić

. Muszę tylko zgrać fotki.