Nie jest łatwy dla nas ostatni okres.
Na innym wątku niedawno napisałam:
Wczoraj wieczorem dowiedziałam się że zginęła nasza suczka. Wzięło mnie na wspomnienia o Mruczusiu, który właśnie z tego miejsca sam kiedyś wrócił do domu... i...
odkryłam coś dziwnego - chciałam odwiedzić Blog Mruczusia i zobaczyłam komunikat ... "Blog o podanym adresie nie istnieje"... w wyszukiwarce też nie ma śladu...więc tyle pracy się zmarnowało. Wszystkie moje opublikowane wspomnienia i duże zdjęcia Mruczusia, Choco, z podróży i wogóle przyrodnicze. Zmarnowała się moja codzienna praca przez półtora roku - nigdy nie próbowałam jakoś go gdzieś zapisać ani nie wiedziałam jak...
..
Już wiem co się stało! Zobaczyłam na forum blogów na ONET taki wpis:
”Blogi, w których nie nastąpiła publikacja dłużej niż 6 miesięcy są sukcesywnie usuwane przez automat kasujący nieaktywne blogi.
Prosimy nie przysyłać zgłoszeń z prośbą o ich indywidualne usuwanie. Redakcja nie kasuje blogów na życzenie."
Więc naprawdę wszystko straciłam!!! Może z wyjątkiem fragmentów, które kopiowałam na naszym wątku...
Chocula się znalazła tylko strach ją tak sparaliżował że wcale nie zareagowała na widok swojego pana gdy ją odnalazł a świetnie tropiąca i znajdująca ślad suczka nie potrafiła trafić spowrotem na swoją działkę na znajomym zamkniętym terenie...
Całkiem niedawno dowiedziałam się że odszedł Rudy mojej Koleżanki z innego forum, Rudy mojej sąsiadki a dziś w nocy odkryłam Coco Dorotki
