Mirabelka. W domu u heket. Zdjęcia str. 9

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Sob paź 11, 2008 17:23

Wchodząc do łazienki zastaję mamę Morelki rozwaloną na posłanku, brzuchem do góry. Mizia się i mruczy jak wariatka.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie paź 12, 2008 23:16

Hop!
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon paź 13, 2008 8:04

Mama Morelki ma zapalenie spojówek, utrzymujemy difadol i dodajemy floksal. Brzuszek po sterylce ślicznie się goi.

Była bardzo grzeczna i kochana u weta. To naprawdę bardzo fajna koteczka :D

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon paź 13, 2008 10:36

jest taka piękna :love:
że nie mogłam się powstrzymać
i zrobiłam banner

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[URL=http://tiny.pl/sg53][IMG]http://images46.fotosik.pl/19/e688843e2aac59b6.jpg[/IMG][/URL]
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 14, 2008 9:44

hop!
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Wto paź 14, 2008 12:42

Mówię na nią Mirabelka, jakoś mi tak bardziej pasuje... Albo Mama Morelki po prostu.

Siedzi w łazience i nie bardzo chce z niej wychodzić, pewnie z względu na inne koty, na które straszliwie syczy i warczy :( Poleguje w pozie wyluzowanej na swoim posłanku pod umywalką, albo na posłanku, które położyłam jej w umywalce - coś ta umywalka przyciąga koty.

Wczoraj Mirabelka siedziała przy drzwiach łazienki, uchylone sa cały dzień. Obserwowała. Wreszcie odważyła się zrobić wypad do kuchni, pokręciła się po niej troszkę i wskoczyła na okno. Siedziała na tym zamkniętym oknie, zdziwiona wyglądała na nieznaną sobie okolicę i cichutko pomiaukiwała. Ona przez dwa lata swojego życia była kotem nawet nie wychodzącym, a wolno żyjącym :roll: Pierwszy raz mam takiego kota pod opieką. Nie wiem jak to będzie, nie wiem jakiego domu jej szukać... Wychodzącego (w bezpiecznej okolicy)? A jeżeli zechce wrócić na stare śmieci? :(
Na razie Mirabelka wraca do łazienki, sama i z własnej woli.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto paź 14, 2008 13:23

Jana pisze:Ona przez dwa lata swojego życia była kotem nawet nie wychodzącym, a wolno żyjącym :roll: Pierwszy raz mam takiego kota pod opieką. Nie wiem jak to będzie, nie wiem jakiego domu jej szukać...


Jana luz, na razie ją obserwuj, może wcale nie będzie chciała wychodzić. Ja też martwiłam, że Kudłaty, który spędził całe życie na wsi będzie chciał wychodzić, a on nawet na balkon nie wyszedł jak było poniżej 25 stopni. Beatka też do wychodzenia się nie paliła i w nowym domu też się nie pali. No i Nikuś, ale on jest .... inny :roll: Szkoda, że nie masz balkonu, jest doskonały do testowania tego typu przypadków ;)
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Wto paź 14, 2008 20:15

Podrzucam Mirabelkę vel Mandarynkę. Ha, to ja wymyśliłam imię Mirabelka, czyż nie?

Śliczna, spokojna i mila kicia.

Taka puszysta kiziamizia :wink:

Na stare śmieci nie ma co wracać chyba. To cud, że przeżyła tyle czasu tuż przy ruchliwym skrzyżowaniu. Wychodzący dom w bezpiecznej okolicy, u doświadczonego kociarza - ja rozważalabym też taką opcję, choć możliwe, że przekona się do niewychodzenia.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro paź 15, 2008 0:54

Jano,

nie wypuszczaj jej. Zbierałam już tyle kotów z wypadków, że dreszcze mam jak piszesz o tej ruchliwej ulicy...

Zresztą- na pewno jej nie wypuścisz. Jakoś dziwnie jestem tego pewna...

Monika

m_orsetti

 
Posty: 720
Od: Czw cze 01, 2006 12:51

Post » Śro paź 15, 2008 8:08

Mirabelka jest smutna. Boi się innych kotów, nie chce się bawić. Siedzi głównie w łazience (drzwi cały czas otwarte), wczoraj wieczorem wyszła na salony i ciągle wskakiwała na okna. Wyglądała tęsknie na świat... Co chwila rozlegało się warczenie - reakcja Mirabelki na koty. Do ludzi kicia przykleja się i mruczy.
Przechodząc przez pokój trafiła na piłeczkę i kilka razy trąciła ją łapką. Ale okno ją przyciągało bardziej od zabawki.

Szkoda mi jej. Na ulicę nie może wrócić.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro paź 15, 2008 9:00

ObrazekObrazek ObrazekObrazek ObrazekObrazek

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro paź 15, 2008 11:16

Jano, ona jest przepiękna. Piękne umaszczenie, piękna głowa...

Na pewno znajdzie fajny dom. Musi się chyba tylko troszkę przyzwyczaić. Jestem pewna, że znajdzie się dla niej odpowiedni człowiek. Daj jej tylko kilka chwilek...

Szacun
Monika

m_orsetti

 
Posty: 720
Od: Czw cze 01, 2006 12:51

Post » Śro paź 15, 2008 11:51

zmodyfikowany banner panny Mirabelki
Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[URL=http://tiny.pl/sg53][IMG]http://images45.fotosik.pl/20/38566b4c80f887e4.jpg[/IMG][/URL]

pewnie kicia jest mądra i bardzo ostrożna i teraz, w nieznanym miejscu "bada "teren
lokalizuje wszystkie drogi ewakuacji, i tak myślę, że to wyglądanie przez okno to może nie smutek tylko jej czujność i oswajanie miejsca :roll:
no w każdym razie, w tym zlewie wygląda na całkiem zadowolona
a na oknie z kotkiem to już po prostu harmonia doskonała :wink:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 15, 2008 19:50

Śliczna :love:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro paź 15, 2008 22:06

I bardzo smutna :( :( :(

Dni spędza w łazience, wieczorami przemyka się żeby wskoczyć na parapet i patrzeć tęsknie przez okno.

Kurde, krzywdzę ją :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 21 gości