Cały czas aż się bałam coś tu pisać, żeby nie zapeszyć... poza tym nie mam ostatnio zbyt często dostępu do internetu - mam nadzieję, że nie wyglądało to tak, jakbym gdzieś wyparowała

Domek jest na 100% i czeka, tylko problem z transportem nam wyskoczył jak widzę... A sierota Flourish ani prawa jazdy ani maszyny..
Byłoby cudnie, gdyby ktoś mógł pomóc, ja zaczęłam już wielkie rozpytywanie wśród znajomych, ale na dzień dzisiejszy jeszcze nic mi z tego nie wyszło

Ale cieszy mnie bardzo Wasza entuzjastyczna reakcja

Jeju, tak bym go chciała już zobaczyć, dzieciaki pewnie też, bo zamęczam je opowieściami o nowym członku naszej rodzinki
Będziemy się starać ze wszystkich sił, żeby Maruś był szczęśliwy
