Poznań: Mikuś (1.5 roku) czyli odnaleziony Dzimdzik w domu

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw wrz 18, 2008 17:10

Piękny! :D

Domki gdzie jesteście!!
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Czw wrz 25, 2008 13:51

Mikuś taki fajny, ale nikogo nie zainteresował :(

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 25, 2008 17:53

Jeszcze zainteresuje, tylko za chwilkę. :ok:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Nie wrz 28, 2008 14:00

Mikuś czeka:

Obrazek

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 28, 2008 15:18

Przystojny facet. :1luvu:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pon paź 13, 2008 13:28

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 14, 2008 9:49

do góry Mikusiu :)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Wto paź 21, 2008 12:03

Mikuś wciąż bez domu. zrobił się z niego pulpet, bo Mikuś kocha jeść - wszystko. poza tym jest mocno dominujący, więc jeśli ktoś szuka kota wszędobylskiego, towarzyskiego, ciekawskiego, przytulastego i typowego jedynaka, to Mikuś jest doskonałym kandydatem.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 23, 2008 10:15

To w górę wszędobyski koteczku.
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 28, 2008 10:00

dostałam dzisiaj takiego mejla:

Witaj,


Zajrzałem na stronę
gdzie zamieszczono anons o kotku
i poznałem go.
Ten kotek ma na imię Dzimdzik. Mam jego książeczkę. Mieszkał ze mną na Jackowskiego. Wychodził na dwór, czasem nie wracał na noc, a pewnego dnia nie wrócił zupełnie. Szukałem go na Jeżycach. Bardzo zależy mi na odzyskaniu go.


Myślę, że chodzi o Mikusia. tyle że to już nie jest ten sam Miki. ten kot jest dwa razy większy od tego, którego zgarnęłam z ulicy :lol:

no ale na poważnie: co teraz?

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 28, 2008 10:22

puss pisze:dostałam dzisiaj takiego mejla:

Witaj,


Zajrzałem na stronę
gdzie zamieszczono anons o kotku
i poznałem go.
Ten kotek ma na imię Dzimdzik. Mam jego książeczkę. Mieszkał ze mną na Jackowskiego. Wychodził na dwór, czasem nie wracał na noc, a pewnego dnia nie wrócił zupełnie. Szukałem go na Jeżycach. Bardzo zależy mi na odzyskaniu go.


Myślę, że chodzi o Mikusia. tyle że to już nie jest ten sam Miki. ten kot jest dwa razy większy od tego, którego zgarnęłam z ulicy :lol:

no ale na poważnie: co teraz?


Mhm nie wiem.. :roll:

Bardzo nieodpowiedzialny domek.

A nie możesz wmówić tej osobie, że to nie ten kot?
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Wto paź 28, 2008 10:23

odpisałam tak:

Będę szczera: nie oddam kota, jeśli nadal ma wychodzić na ulicę. To po pierwsze. Poza tym znalazłam go jak żebrał o jedzenie na ulicy w środku dnia. Kobieta, która przyniosła mu saszetkę, powiedziała mi, że ten kot mieszka na ulicy i że od ponad roku już tak się kręci po Jackowskiego, i że ona go dokarmia. To się trochę nie zgadza z tym, że kot czasem nie wracał na noc, bo wynika z tego, że kot regularnie przebywał na ulicy. Miał dużo szczęścia, że to ja go zabrałam, bo równie dobrze mógł go przejechać samochód albo jakieś młodociane gagatki mogły go zabrać, polać benzyną i podpalić, bo to powszechna praktyka w obecnych czasach, niestety. Poza tym kot był brudny i zarobaczony.
Pracuję na Jackowskiego i dlatego zgarnęłam tego kota w drodze z pracy. Żeby otrzymać ode mnie kota potencjalny dom musi mu zapewnić przede wszystkim bezpieczeństwo, a z tego co widzę to kot bezpieczny nie był.
Nie wiem jak to rozwiązać żeby obyło się bez szarpaniny o zwierzę, ale będę szczera: kot nie był ani zadbany ani bezpieczny, więc naprawdę nie jestem skłonna oddać go, chyba że się dogadamy tak, że kot nie będzie wychodził na dwór.
Poza tym kot przytył od kiedy jest u mnie, bo je tyle, że ma się wrażenie, że nigdy nie był karmiony.
Pozdrawiam

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 28, 2008 10:28

A mogłaś dopisać jeszcze, że kot był chory i dużo kasy na weta wydałaś.
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Wto paź 28, 2008 11:54

coś mi się urwał kontakt z byłym właścicielem po moim mejlu :roll:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 28, 2008 12:26

puss pisze:coś mi się urwał kontakt z byłym właścicielem po moim mejlu :roll:

Może to lepiej, Kasiu. Dla kota na pewno :wink:
Kciuki za dobry dom :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 15 gości