Noc koszmarna ,tż. zle się czuje ,znów na dwa końce
teraz spi .
Boje się.
wiem że przy chemi mogą być różne problemy ,ale on musi mocno stanąć na nogi bo już zaraz następna chemia....
niewiele je.
Malta też bardzo niefajna ,chodzi po mieszkaniu i popłakuje ,jestem dupek i tchórz ,patrze tylko na siebie ...już dawno powinnam pozwolić jej odejść.
Dzieci zapisały się na USG na czwartek....ale nie wiem ten czy nastepny.
robie obiadek ,tż. prosił syna aby nigdzie nie szedł bo chcę go otruć
niewdzięcznicy
a ja tylko delikatny rosołek z lanymi chcę wredocie zapodać...
Malenka Satu jest

oczko coraz lepsze ,ale pewnie bez operacji się nie uda.
Niebieściucha nadal płochliwa ,tylko ja mam do niej dostęp.
acha robiłam grzybki w occie i wiecie jest chętna i odważna wziąść i zjeść
