Panna Migotka ma swój domek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon paź 13, 2008 21:39 Panna Migotka ma swój domek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Zastanawiam się co z nią zrobić - może Wy mi poradzicie bo ja nie mam pomysłu. Ale do sedna: Od kilku dni pojawia się wieczorami pod moim blokiem kotka. Miauczy przeraźliwie (noce są zimne) pakuje się na balkon do sąsiadów (bo parter). Głodna bardzo, bo jak wyniosłam karmę to się na nią rzuciła jak dzika. Ale dzika nie jest - ósemki, baranki, mruczenie i nawet na ręce daje się wziąć, chociaż próbuje się wyrwać. Właśnie jak miałam ją na rękach to wyczułam, że ma powiększone sutki. Nie znam się na kotkach :oops: i nie wiem czy to znaczy, że ma kociaki czy że jest w ciaży. To drugie jest prawdopodobne, bo jest trochę zaokrąglona na boczkach. Nie wiem czy ma dom - ostatnio przychodzi coraz wcześniej. W bloku jest kilka psów i niezbyt mądre dzieciaki - to nie jest bezpieczne miejsce dla kota. Ja do domu jej wziąć nie mogę ze względu na mojego rezydenta, który ma białaczkę - dla niego stres może być zabójczy. Macie jakieś pomysły co z nią zrobić? Mogę ją ewentualnie przechować przez kilka dni na balkonie (odcinając balkon moim chłopakom) ale co z nią dalej? Pomóżcie.
Ostatnio edytowano Pt lis 14, 2008 17:57 przez czarandzia, łącznie edytowano 6 razy
Od 18.09.2007 Toksik [*] częścią naszej rodziny, a od 28.10.2011 także Iskra i od 10.05.2012 Rudy

czarandzia

 
Posty: 3798
Od: Nie lis 04, 2007 20:49

Post » Pon paź 13, 2008 21:51

jesli masz możliwość idź z kotka do weta,
nie znasz nikogo kto mógłby się nia zająć póki nie znajdzie innego domu?

Paulaaa

 
Posty: 8777
Od: Wto lis 06, 2007 21:48
Lokalizacja: Namysłów

Post » Pon paź 13, 2008 21:56

No właśnie nie bardzo. Poza tym nie wiem czy ona nie jest wychodząca. Mogę ją zabrać do weta tylko co z nią dalej? Z powrotem na ulicę? Do tej pory starałam się reagować odpowiedzialnie - jeśli zajmuję się zwierzęciem to nie po to żeby za chwilę go olać.
Od 18.09.2007 Toksik [*] częścią naszej rodziny, a od 28.10.2011 także Iskra i od 10.05.2012 Rudy

czarandzia

 
Posty: 3798
Od: Nie lis 04, 2007 20:49

Post » Pon paź 13, 2008 22:25

Czarandzia - nie wiem co doradzić. Może sterylkę aborcyjną i przechowanie kotki parę dni w lecznicy aż dojdzie do siebie.

Mam bardzo podobną sytuację pod moim balkonem. Dokarmiałam kotkę wolnozyjącą i dziką. Nie pozwala do siebie podejść.
Zniknęła na tydzień i pojawiła się znowu na kolacyjki pod balkonem.
Po 2 miesiącach przyprowadziła pod balkon na kolację 3 swoje maluchy.
Zrobiłabym jej sterylkę, ale nie potrafię jej złapać.
Boję się, że znowu może być w ciąży.
Ręce opadają :evil:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7331
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon paź 13, 2008 22:26

Toksik jest przecudny :)

Uwielbiam rudzielce !
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7331
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon paź 13, 2008 22:30

czarandzia pisze:No właśnie nie bardzo. Poza tym nie wiem czy ona nie jest wychodząca. Mogę ją zabrać do weta tylko co z nią dalej? Z powrotem na ulicę? Do tej pory starałam się reagować odpowiedzialnie - jeśli zajmuję się zwierzęciem to nie po to żeby za chwilę go olać.


Jeśli to kotka karmiąca - zdecydowanie tak.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 13, 2008 22:36

kwinta pisze:Czarandzia - nie wiem co doradzić. Może sterylkę aborcyjną i przechowanie kotki parę dni w lecznicy aż dojdzie do siebie.

Mam bardzo podobną sytuację pod moim balkonem. Dokarmiałam kotkę wolnozyjącą i dziką. Nie pozwala do siebie podejść.
Zniknęła na tydzień i pojawiła się znowu na kolacyjki pod balkonem.
Po 2 miesiącach przyprowadziła pod balkon na kolację 3 swoje maluchy.
Zrobiłabym jej sterylkę, ale nie potrafię jej złapać.
Boję się, że znowu może być w ciąży.
Ręce opadają :evil:


a skąd jesteś?

popytaj na forum, albo w działających u Ciebie fundacjach, gdzie możesz pożyczyć klatkę-łapkę.
A potem - jak załatwić sterylkę na talon albo ze zniżką.

Szkoda kotki...

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

Post » Pon paź 13, 2008 23:50

Złapanie jej to nie problem - przychodzi sama i bez problemu wezmę ją na ręce nawet. Gorzej z całą resztą - nie ma na moim terenie żadnych fundacji, najbliższe schronisko jakieś 50km ode mnie (a do schronu nie chciałabym jej dawać). Jeśli ma kociaki to są małe i nie wiem, czy dały by radę bez niej nawet przez 2 dni a min. tyle trzeba by ją przetrzymać po sterylce. Jeśli chodzi o sterylkę aborcyjną to nie wiem czy ktoś się jej u mnie podejmie a nawet jeśli to nie wiem czy ufam któremuś lokalnemu wetowi na tyle, żeby mu na to pozwolić. Talonów z miasta też nie dostanę bo takowych nie ma - moje miasto ignoruje problem bezdomnych zwierząt, ew. chore lub agresywne zwierzęta wywożą do tego schronu oddalonego o 50 km - taka jest wersja burmistrza - ja w nią nie wierzę.
Jak poznać czy kota jest w ciąży czy karmi?
Od 18.09.2007 Toksik [*] częścią naszej rodziny, a od 28.10.2011 także Iskra i od 10.05.2012 Rudy

czarandzia

 
Posty: 3798
Od: Nie lis 04, 2007 20:49

Post » Pon paź 13, 2008 23:54

to powyżej to do kwinty pisałam ;)

czarandzia pisze:Złapanie jej to nie problem - przychodzi sama i bez problemu wezmę ją na ręce nawet. [...]
Jak poznać czy kota jest w ciąży czy karmi?


a dasz radę ją zabrać do jakiegokolwiek weta, tylko na oględziny?
gdyby się okazało, że karmi - wypuścisz.
a jeśli ciężarna - to na gwałt będziesz szukać możliwości sterylki.

Ale przynajmniej będziesz wiedzieć, na czym stoisz.

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

Post » Wto paź 14, 2008 0:16

Sanna-ho przepraszam - nie zauważyłam, a raczej zorientowałam się już po tym jak napisałam mojego posta.
Do weta mogę ją zabrać. Tyle, że muszę ją złapać wieczorem a do weta zawiozę dopiero rano. No i wypuszczę ją dopiero koło południa - mam nadzieję, że jeśli ma kociaki to przez ten czas nic im się nie stanie.
Myślę, że ona może mieć dom i ten dom czeka aż ona się okoci poza domem (poza domem to nie moje) albo została z domu wyrzucona bo zaszła w ciążę :roll:
Edit: Właśnie Tż poszedł z psem na spacer i przyniósł kotę do domu. Siedzi na balkonie a ja dumam co z nią dalej po wizycie u weta...
Od 18.09.2007 Toksik [*] częścią naszej rodziny, a od 28.10.2011 także Iskra i od 10.05.2012 Rudy

czarandzia

 
Posty: 3798
Od: Nie lis 04, 2007 20:49

Post » Wto paź 14, 2008 0:20

chyba lepiej dla wszystkich, żeby była w ciąży...

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

Post » Wto paź 14, 2008 0:28

No nie wiem. Jak jest w ciąży to ja nie bardzo mam jej jak pomóc - sterylki aborcyjnej u mnie nie ma kto zrobić. Najlepiej by było gdyby ani jedno ani drugie - może mi się tylko przywidziało (wiem, że naiwna jestem)
Jak ją wniosłam do domu i zobaczyła mojego rudego to zaczęła miauczeć. Może ona ma ruję? I wywołuje jakiegoś kota z mojego bloku?
Psa boi się ewidentnie. Nawet przez szybę drzwi balkonowych próbuje go atakować.. :roll:
Od 18.09.2007 Toksik [*] częścią naszej rodziny, a od 28.10.2011 także Iskra i od 10.05.2012 Rudy

czarandzia

 
Posty: 3798
Od: Nie lis 04, 2007 20:49

Post » Wto paź 14, 2008 0:51

Ale jak ona u ciebie na balkonie, a jesli juz ma dzieci? Toż one zamarzną przez noc....
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 14, 2008 1:09

No właśnie nie ma innej opcji bo ona przychodzi tylko wieczorem/nocą. I już raz ją karmiłam o 3 w nocy. Kociaków z nią żadnych nie było bo trochę czasu nam zajęło zanim namierzyliśmy co i gdzie tak żałośnie miauczy.
Nie wiem co zrobić - zostawić do rana i do weta czy wypuścić?

Edit: Decyzja zapadła - kota zostaje a jutro rano do weta i zobaczymy co powie. Kota jest waleczna - pewnie się boi. Nawarczała na psa i kota przez szybę balkonu. Teraz padam z nóg - jutro wstawię jej fotkę - bardzo słaba, ale w środku nocy ciężko zrobić dobre zdjęcie.
Od 18.09.2007 Toksik [*] częścią naszej rodziny, a od 28.10.2011 także Iskra i od 10.05.2012 Rudy

czarandzia

 
Posty: 3798
Od: Nie lis 04, 2007 20:49

Post » Wto paź 14, 2008 15:12

Kwinta dzięki za komplement dla Toksia.

Jeśli chodzi o kotę to wiemy już dużo więcej.
Po 1 i najważniejsze: jest we wczesnej ciąży :(
Po 2: jest zdrowa, nawet świerzba nie ma 8O
Po 3: Moi weci mogą zrobić sterylkę aborcyjną

To tyle na temat wiedzy. A teraz problemy.
U mnie kota nie może zostać. Nawet po sterylce nie mogę jej przetrzymać (balkon dla kici po sterylce to nie jest dobre miejsce). Poza balkonem nie mogę jej nic więcej zaoferować. Jestem w kropce i nie wiem co zrobić :cry:
Od 18.09.2007 Toksik [*] częścią naszej rodziny, a od 28.10.2011 także Iskra i od 10.05.2012 Rudy

czarandzia

 
Posty: 3798
Od: Nie lis 04, 2007 20:49

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider] i 32 gości