Jestem w 8/9 m-cu ciąży. Na początku grudnia spodziewam się powiększenia rodzinki
Mam też kocię - prawie 3-letnią Melę. Kotka - diablik, bardzo niezależna, charakterna, żaden nakolankowiec. Wchodzi gdzie chce i kiedy chce, a jak nie dajemy to robi to w nocy, gdy śpimy.
Ostatnio złożyliśmy łóżeczko. Dla Meli to nowa atrakcja tym bardziej, że nie dajemy jej tam wchodzić. Poza tym Mela lubi sobie ugryźć bez powodu, drapnąć, wyprawia dzikie harce po domu i skacze gdzie popadnie, nie patrząc. A to po brzuchu, a to po głowie...
Bardzo się boimy, co będzie jak pojawi się dziecko. Mela jest zazdrosna i nieobliczalna - nie chcę żeby zrobiła małemu krzywdę.
Nie chcę żeby wchodziła do jego łóżeczka, bo lubi się w nocy na mnie kłaść - co jeśli w nocy zechce położyć się na piersiach noworodka

Mieszkamy w kawalerce i nie ma możliwości odizolowania kotka od dziecka...
Mój mąż mówi, że nie wyobraża sobie Meli przy noworodku. Ciągle próbuje mnie przekonać, żebyśmy na pierwszy miesiąc lub dwa wywieźli kotkę do naszych rodziców, ale ja się trochę obawiam, że strasznie ją tym skrzywdzimy i po powrocie nie będzie lepiej, ale gorzej. Z drugiej strony jest strach o bezbronne maleństwo... Nie boję się chorób czy alergii ale agresji ze strony kota i przyduszenia maleństwa, bo znam zachowania swojego kudłatego diablika.
Prosze, poradźcie. I nie potępiajcie za te wszystkie wątpliwości. Kocham mojego kota i kocham dziecko - jak mam to wszystko pogodzić ?