Aga, bo Ty na kota patrzysz, a nie na `otoczenie`. Lida - a marzyłaś o tym, by mieć dredy?
Ja chciałam, będąc w wieku Alberta, dlatego byłam zachwycona, gdy sam wpadł na ten pomysł. Najmniej z mojego zachwycenia byli zachwyceni nauczyciele Alberta - na szczęście zrobił je sobie `na wyjściu` z gimnazjum.
Aditi nadal ma kłopoty z jedzeniem. Po nawodnieniu i podaniu leków przytulił się do siostry:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882
'Pijcie swe niezaznane szczęście chcąc nie być tym, kim jesteście'
No moje dziecko jest jeszcze w gimnazjum ale boje sie co bedzie jak wyjdzie z niego.....kolczyki juz przerabiałam....
Aditi kochany maluszku....wyzdrwoiej juz do diaska bo przeciez nie mozna bez leku włazic w ten watek. Ja tyko patrze na tytuł i dobrze ze Agnieszko tytuł watku jest aktualizowany bo normalnie zawał.
Aditi posłuchaj no przeciez człowieku ile mozna straszyc w snach ciotki...i jeszcze objawiac sie im w postaci kociej mumijki....do jedzenia zdrowienia tycia i rozrabiania....noz ile mozna tych kciukow tu wpisywac:)
A powaznie Agnieszko to tak jak Ci pisałam on długo walczy i nalezy miec nadzieje ze to dobry znak. Jego rodzenstwo nie miało takiej szansy...wiec ja nadal wierze ze on z tego wyjdzie. Pamietasz i Lidki był taki kotulec...chyba Dydus czy jakos tak....co on tez tak trwal i słaby był jak muszka...i przetrwał. Ja to pamietam jak dzis ....brrr
`Coś` je. Niestety - nie za dużo.
Ale za to dziś, chyba po tygodniu, pojawiła się kupa. Nie ważne, że na kołdrze, ważne, że nie lejąca. Zobaczymy jak będzie dalej.
Poza tym - Aditi sam wlazł mi na kolana, ułożył się i mruczał [normalnie mruczał, a nie jak niemogący się zrestartować motorek]. Dalej nawadniam podskórnie ale moja nadzieja rośnie.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882
'Pijcie swe niezaznane szczęście chcąc nie być tym, kim jesteście'
kupka no to moze byc wazny znak, ze jelitka dzialaja i to moze nawet nienajgorzej
aga9955 - kotek fundacyjny mial na imie Cypek... Przetrwal panleuko, wyszedl prawie z grobu, a zmarnowala go nowa wlascicielka po adopcji Nie dopilnowala go i zaginal, a potem nie szukala go tak jak trzeba , a nam dala znac po 2 tyg od zaginiecia Nie moge o tym myslec