Marzenie kociary ;))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 09, 2008 20:57

należy marzyć...ja wierzę, że marzenia się spełniają :!: :!: :!:
Obrazek**Obrazek**"Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem."Théophile Gautier

Petka

 
Posty: 14372
Od: Nie cze 22, 2008 23:31
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 09, 2008 21:07

Petka-P1 pisze:należy marzyć...ja wierzę, że marzenia się spełniają :!: :!: :!:


Dokładnie - marzenia się spełniają :lol:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw paź 09, 2008 21:09

PcimOlki pisze:Marzenie piękne ale nierealne. Jesli popyt przewyższy podaż, to twoje ogłoszenie będzie miało postać:
Kupię 2 koty. Płacę najlepiej.


Nie, ponieważ koty będą rozdawane za darmo, po dokładnym sprawdzeniu warunków w domku. Ewentualnie w grę będzie wchodziła jakaś łapówka dla kogoś, od kogo będzie zależała decyzja. Ale... korupcję trudno zwalczyć...

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw paź 09, 2008 21:27

vega36 pisze:
PcimOlki pisze:Marzenie piękne ale nierealne. Jesli popyt przewyższy podaż, to twoje ogłoszenie będzie miało postać:
Kupię 2 koty. Płacę najlepiej.


Nie, ponieważ koty będą rozdawane za darmo, po dokładnym sprawdzeniu warunków w domku. Ewentualnie w grę będzie wchodziła jakaś łapówka dla kogoś, od kogo będzie zależała decyzja. Ale... korupcję trudno zwalczyć...


Czyli na kartki.

Dla każdego koty według potrzeb.
Kotom, od każdego, według możliwości.... :D :wink:
Było... w innej wersji.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 09, 2008 21:41

Te długie, długie kolejki przed schroniskiem... Wysyłanie rodziny, by stała po kilka dni i nocy, bo gdzieś komuś urodziły się kocięta. A urodziły się na skutek wyłącznie niepowtarzalnego i wyjątkowego zbiegu okoliczności. Ludzie stoją nocą w ogonku, grzeją się przy butlach gazowych. W zoologiczncznych magminnie brakuje drapaków i pięknych zabawek, bo każdy zaopatruje się "na wszelki wypadek"... W schroniskach powstają listy oczekujących i talony na kota: talon dla samotnych, talon dla smutnych - żeby dostawali w pierwszej kolejności. Dla szczególnie zasłużonych kociarzy - talon na szylkretkę czy rudzielca. Korupcja próbuje rozkwitać. "Miaukowiczom" proponowane są wysokie łapówki, ale oni absolutnie nie biorą. Noooo, czaaasem - jedna forumka innej skombinuje kota spod lady. Miast wyadoptować - zostawi najbardziej zaufanej przyjaciółce. Ta wystoi za to super drapak - gdy rzucą je w którymś zoologicznym. Schroniska otrzymują potężne łapówki, ale nie są w stanie odwdzięczyć się kotem, bo kotów stale brakuje. Remontują za to schrony. Na wszelki wypadek. Na potencjalnych mieszkańców schroniska czekają obszerne, czyste pomieszczenia, woliery, poduchy, zabawki, drapaki i pełne miseczki. Karma Royal i Hill's ląduje na śmietnikach schroniskowych. Nie ma jej kto jeść. Ludziska tachający torby żwiru i wory karm dla swoich kilku kotów przemykają się chyłkiem po korytarzach. Wścibscy sąsiedzi, latami czekający na kota, gotowi im zrobić na złość. Donieść do organizacji "miau", pisać pisma i petycje. Właściciele kotów poddawani są stałej lustracji pod kątem tego, czy kotom dobrze się dzieje - wszak jest tylu oczekujących. Najmniejsze uchybienie owocuje natychmiastowym odebraniem kota. Potężne lśniące kociska wygrzewają się na parapetach misternie zabezpieczonych okien. Od czasu do czasu jakiś szczęśliwiec otrzymuje pozwolenie na rozmnożenie kotów - bo w jakiejś części kraju wybuchły zamieszki na tle notorycznego kociego deficytu. Zadbana ciężarna kocica rodzi wspaniałe, zdrowe kociaki. Gdy zbliża się trzeci miesięc życia kotów, pod domem właścicela rozpoczynają koczowanie rzesze spragnionych, potencjalnych nowych właścicieli. Kotki idą do nowych domów, reszta kraju pogrąża się w rozpaczy i dalszym oczekiwaniu...
Aniada
 

Post » Czw paź 09, 2008 21:53

Aniada :1luvu: piękne...

I oczywiście pod stała kontolą będą lecznice weterynaryjne, nie będzie kolejek, a każdy kot będzie miał swojego weta, który przyjedzie w każdej chwili... a weci będą tylko najlepsi i świetnie zarabiający bo o luksus trza dbać
Etyka szacunku dla życia nakazuje nam wszystkim poszukiwać sposobności, by za tyle zła, wyrządzonego zwierzętom przez ludzi, pośpieszyć im z jakąkolwiek pomocą. Albert Schweitzer
Jeśli komuś zalegam z płatnością, bądź wysyłką proszę o pw.
Rózne różności.

hydra_pl

 
Posty: 3466
Od: Nie cze 08, 2008 8:16
Lokalizacja: to ja wiem że w Łodzi, ale na jakim morzu?

Post » Czw paź 09, 2008 21:54

Aniada pisze:Te długie, długie kolejki przed schroniskiem... Wysyłanie rodziny, by stała po kilka dni i nocy, bo gdzieś komuś urodziły się kocięta. A urodziły się na skutek wyłącznie niepowtarzalnego i wyjątkowego zbiegu okoliczności. Ludzie stoją nocą w ogonku, grzeją się przy butlach gazowych. W zoologiczncznych magminnie brakuje drapaków i pięknych zabawek, bo każdy zaopatruje się "na wszelki wypadek"... W schroniskach powstają listy oczekujących i talony na kota: talon dla samotnych, talon dla smutnych - żeby dostawali w pierwszej kolejności. Dla szczególnie zasłużonych kociarzy - talon na szylkretkę czy rudzielca. Korupcja próbuje rozkwitać. "Miaukowiczom" proponowane są wysokie łapówki, ale oni absolutnie nie biorą. Noooo, czaaasem - jedna forumka innej skombinuje kota spod lady. Miast wyadoptować - zostawi najbardziej zaufanej przyjaciółce. Ta wystoi za to super drapak - gdy rzucą je w którymś zoologicznym. Schroniska otrzymują potężne łapówki, ale nie są w stanie odwdzięczyć się kotem, bo kotów stale brakuje. Remontują za to schrony. Na wszelki wypadek. Na potencjalnych mieszkańców schroniska czekają obszerne, czyste pomieszczenia, woliery, poduchy, zabawki, drapaki i pełne miseczki. Karma Royal i Hill's ląduje na śmietnikach schroniskowych. Nie ma jej kto jeść. Ludziska tachający torby żwiru i wory karm dla swoich kilku kotów przemykają się chyłkiem po korytarzach. Wścibscy sąsiedzi, latami czekający na kota, gotowi im zrobić na złość. Donieść do organizacji "miau", pisać pisma i petycje. Właściciele kotów poddawani są stałej lustracji pod kątem tego, czy kotom dobrze się dzieje - wszak jest tylu oczekujących. Najmniejsze uchybienie owocuje natychmiastowym odebraniem kota. Potężne lśniące kociska wygrzewają się na parapetach misternie zabezpieczonych okien. Od czasu do czasu jakiś szczęśliwiec otrzymuje pozwolenie na rozmnożenie kotów - bo w jakiejś części kraju wybuchły zamieszki na tle notorycznego kociego deficytu. Zadbana ciężarna kocica rodzi wspaniałe, zdrowe kociaki. Gdy zbliża się trzeci miesięc życia kotów, pod domem właścicela rozpoczynają koczowanie rzesze spragnionych, potencjalnych nowych właścicieli. Kotki idą do nowych domów, reszta kraju pogrąża się w rozpaczy i dalszym oczekiwaniu...


Eeeeech te baby... ale lepsze to, niż godzinny postój przed lustrem.
:wink:

Kontynu(?)uj, fajnie się zaczyna.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 09, 2008 22:11

Świat nie istniałby bez półświatka. Drobni złodziejaszkowie, każdy ze swym energicznym kocurkiem za pazuchą, przemykają ulicami miast. Donoszą o niezabiezpieczonych oknach. Do właściciela takiego okna przychodzi ostrzeżenie i wezwanie do zapłaty wysokiej kary. Złodziejaszek otrzymuje po cichu swoją dolę, za którą kupuje towarzyszącemu mu kocurkowi Animondę z barrakudą.
Niczym grzyby po deszczu rodzą się farmy przepiórek. Ptaki mają tam raj na ziemi, bo tylko w takich warunkach mogą znosić prawdziwie duże i zdrowe jaja - obowiązkowy składnik kociej diety. Kwitnie import krewetek. Ludzie zabiegają o pracę w koncernach produkujących kocie jedzenie. To jest dopiero biznes! W większych miastach raz w miesiącu organizowane są wystawy ozdrowieńców, kotów wyratowanych z różnych opresji. Na wystawach tych pojawiają się jednak sami koci staruszkowie. Młode ludzkie pokolenie traktuje takie spotkania z wielkim przymrużeniem oka. Niepoważnie. Nigdy bowiem nie słyszało, by ktokolwiek krzywdził kota. By jakikolwiek kot był zaniedbany. Jak muchy padają rozmaite fundacje. Nie są już potrzebne. Ich pracownicy - ulokowawszy na ścianach medale i ordery - wyjeżdżają na zagraniczne urlopy, których koszt pokrywa państwo. Szczególnie oblegana jest Tajlandia. Zdjęcia kotów tajskich wystawione na allegro - w kraju gdzie każdy modli się o dachwca - to kopalnia złota :D
Ostatnio edytowano Czw paź 09, 2008 22:29 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

Post » Czw paź 09, 2008 22:28

jesoo, ale piękna bajka, Aniada, Ty na pewno dobrze się czujesz? coś ostatnio wokół mnie dużo osób z gorączką się przewija...Ty też??? :lol: :lol: :lol:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw paź 09, 2008 22:37

Witam :) Jestem tu nowa, ale koty kocham miloscia wariacka, dozgonna, wielka... od urodzenia :D
2 slowa do Vega36:

Bylabym niesamowicie szczesliwa, gdyby to nie bylo tylko marzenie, a rzeczywistosc. Niczego wiecej nie chce, jesli chodzi o kotki. Tylko ich szczescia i bezpiecznego domu z kochajacymi, troskliwymi opiekunami.

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Czw paź 09, 2008 23:21

Piękne opowiadanko na dobranoc. Niech się wam przyśnią kolorowe futra z dłuuugiiimiiii ogonami.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 09, 2008 23:50

Piękne marzenia.
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt paź 10, 2008 0:10

Aniada pisze:Szczególnie oblegana jest Tajlandia. Zdjęcia kotów tajskich wystawione na allegro - w kraju gdzie każdy modli się o dachwca - to kopalnia złota :D


i Turcja, Syria, Egipt, Maroko, Chiny...... ;)

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

Post » Pt paź 10, 2008 1:03

...wszystkie skarby Orientu za mojego Mruczka - to za mało :D

Bajka świetna :D prosimy o jeszcze! :D

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 10, 2008 12:08

Aniada pisze:Świat nie istniałby bez półświatka. Drobni złodziejaszkowie, każdy ze swym energicznym kocurkiem za pazuchą, przemykają ulicami miast. Donoszą o niezabiezpieczonych oknach. Do właściciela takiego okna przychodzi ostrzeżenie i wezwanie do zapłaty wysokiej kary. Złodziejaszek otrzymuje po cichu swoją dolę, za którą kupuje towarzyszącemu mu kocurkowi Animondę z barrakudą.
Niczym grzyby po deszczu rodzą się farmy przepiórek. Ptaki mają tam raj na ziemi, bo tylko w takich warunkach mogą znosić prawdziwie duże i zdrowe jaja - obowiązkowy składnik kociej diety. Kwitnie import krewetek. Ludzie zabiegają o pracę w koncernach produkujących kocie jedzenie. To jest dopiero biznes! W większych miastach raz w miesiącu organizowane są wystawy ozdrowieńców, kotów wyratowanych z różnych opresji. Na wystawach tych pojawiają się jednak sami koci staruszkowie. Młode ludzkie pokolenie traktuje takie spotkania z wielkim przymrużeniem oka. Niepoważnie. Nigdy bowiem nie słyszało, by ktokolwiek krzywdził kota. By jakikolwiek kot był zaniedbany. Jak muchy padają rozmaite fundacje. Nie są już potrzebne. Ich pracownicy - ulokowawszy na ścianach medale i ordery - wyjeżdżają na zagraniczne urlopy, których koszt pokrywa państwo. Szczególnie oblegana jest Tajlandia. Zdjęcia kotów tajskich wystawione na allegro - w kraju gdzie każdy modli się o dachwca - to kopalnia złota :D


Proszę jeszcze, jeszcze... "Nigdy bowiem nie słyszało, by ktokolwiek krzywdził kota." - jak mi się to podoba :lol:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot], Kasiasemba, Patrykpoz i 312 gości