Tydzień temu wydarzyła się straszna rzecz. W pracy ktoś powyrzucał miski, posłania i wypędził wszystkie firmowe koty. Wśród nich była karmiąca kotka. W jednym z pudełek znależliśmy dwa dwudniowe oseski z pępowiną. Następnego dnia matka jednak nie wróciła do młodych, a maluchy były już zimne i prawie się nie ruszały. Nie wiedzielismy co robić.
Wtedy po jednym telefonie problem rozwiązała niezastąpiona Wandul.
"Przywieżcie je do mnie, mam karmiącą kotkę."
Mamka przyjęła maluchy. Jeden prawdopodobnie nie przeżył, mógł nabawić się zapalenia płuc z zimna, ale drugi, pręgowany ma się świetnie.
Wszystko dzięki Wandul.
Niestety Wanda ma mnóstwo kotów, które nie zawsze uda się szybko wydać, a przychodzą kolejne, ponieważ Wanda nigdy nie odmawia pomocy.
Jeżeli ktoś chciałby się zrewanżować, lub po prostu pomóc - może się wykazać na tym wątku.
POTRZEBNE SĄ:
- ogłoszenia kotów
ZBIÓRKI:
- leki, antybiotyki
- termofor i cieple koce
- karmy (Royal, Purina, Eukanuba..), puszki, żwirek i posłanka dla kotów
W sprawie leków najlepiej chyba pytać samą Wandę, myślę że mi się nie oberwie, jeżeli podam numer komórki: tel. 600-942-653
Może ktoś ma dostęp do taniej karmy z dowozem? Wszelkie pomysły mile widziane.