Nie sądzę by były zdjęcia. Może.
Aklimatyzacja przebiega kiepsko i powoli. Dopiero wczoraj dostałam wieści, że mała na pewno cokolwiek zjadła i się załatwiła. Do tej pory raczej nic nie jadła, nie kupkała. Już właściwie myślałam o jej powrocie. Teraz zaczęła cokolwiek jeść. Już nie syczy. Boi się nadal. Przesiaduje na parapecie. Byc moze jakby był inny kot to po nasyczeniu naniego jakoś by się dała rozruszać. Tak to się wycofała.