W-wa Ochota. Kociaki wyłapane! Jedna kotka ciachnięta

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 07, 2008 15:55

Byłam, widziałam. Koty neistety zostały dzisiaj nakarmione, mimo ze P. Basia powiedziala, aby tego nie robic poza okreslonymi porami. Widziałam dwie kocice, dwie wspominane wcześniej matki.

A kociaka.. tylko jednego. Zdjecie tez mam tylko jedno! Albo smigal jak strzala, albo sie chowal, wiec moje zdjecia wychodzily z gatunku 'czarny kot w czarnej dziurze'. Jest boski, maleńki i zupełnie zdrowo wygląda:)
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto paź 07, 2008 18:39

podrzucam, może ktoś je przygarnie do DT?
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Wto paź 07, 2008 19:19

Śledzę wątek, chciałabym pomóc,
nawet mam gdzie postawić klatkę, choć miejsce nie jest wymarzone,
bo to piwnica (w miarę widna, czysta, ciepła, sucha),
ale mam ogromny deficyt czasu na zajmowanie się kociętami i oswajanie ich.
A w domu pełno tymczasów.
Całkowicie odpadam, najwcześniej pod koniec zimy.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Wto paź 07, 2008 20:44

Kociaki są małe, oswojenie ich jeden - dwa dni...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto paź 07, 2008 21:07

ja moge lapac, tymczasem nie pomoge. Mam zakaz do momentu kiedy nie wyadoptuje Stawki, czyli grudzien :(

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 07, 2008 22:28

nie wiem czy jest sens, zebym wstawiala to zdjecie bo g.. widac na nim. kociak jest cudowny. chwyta za serce.
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Śro paź 08, 2008 9:50

hop!
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro paź 08, 2008 9:52

Zajrzałam dziś rano na podwórko, ale nie było widać żadnych kotów.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro paź 08, 2008 10:15

Z marszu to trudno się wstrzelić w ich spacery :cry:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Czw paź 09, 2008 14:51

No i mamy alarm.

Zadzwoniła do mnie p. Basia, ze od kilku dni na podwórku pokazują się tylko dwa kociaki (szkoda, że nie poczekała z tą wiadomością jeszcze tydzień :evil: ). A kawałek dalej jakaś pani próbuje złapać dwa kociaki, które siedzą pod samochodem i drą ryja. Od dwóch dni. To mogą być zaginione kocięta (umaszczenie się zgadza), ale ponoć wyglądają na chore, a te na podwórku na zdrowe :roll: :roll: :roll:

Poprosiłam Martę Chruściel żeby tam podjechała i zorientowała się co jest grane, może spróbowała łapać. Ciężko będzie wyłapać kocięta bez sprzętu (ja też nie mam przy sobie). Ja będę mogła tam podjechać dopiero późnym wieczorem, utknęłam w robocie, a potem jedziemy z Agalenorą łapać mamę Morelki na kastrację :( :( :(


Matko, czy to się nigdy nie skończy...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw paź 09, 2008 15:23

:cry:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw paź 09, 2008 15:27

Marta przed chwilą zadzwoniła.

Kociaki siedzą przy przedszkolu, w samochodach. W przedszkolu drą się dzieciaki, a naokoło samochodów tłumek kibiców, bo próby złapania kociąt trwają już ponoć 3 godziny 8O

Marta zadzwoniła po wsparcie i przyjedzie klatka-łapka. Trzymam kciuki, żeby się udało...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw paź 09, 2008 15:34

:ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw paź 09, 2008 16:47

Jana pisze:
Matko, czy to się nigdy nie skończy...


Nie za nas, ja już wychowuję następne pokolenie w tym kierunku
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Czw paź 09, 2008 19:45

Czarno biała dziewczynka i buro biały chłopczyk są już bezpieczne.

Chciałabym BARDZO PODZIĘKOWAĆ Marcie Chruściel i czakircie za natychmiastową reakcję i pomoc w łapaniu. Przez ponad dwie godziny łapały kociaki w bardzo niesprzyjających warunkach (dzieciaki w przedszkolu, masa samochodów, tłumy gapiów i przeszkadzaczy) i złapały dziewuszkę. Dojechałyśmy z Agalenorą ok. 18.30, zastawiłyśmy drugą klatkę-łapkę i w końcu do niej wszedł wygłodniały chłopczyk.

Pani Iwona próbowała te kociaki łapać od wpół do pierwszej...

Maluchy drą się jak opętane, ale zupełnie nie są dzikie. Oswojenie ich zajęło Agalenorze tyle, co włożenie ręki do transportera i złapanie za kark. Są szalenie towarzyskie, kiedy dziewczynka została odstawiona po badaniu do transportera, tak się darła, że musiałam ją wziąć na ręce - od razu się uspokoiła i była bardzo zadowolona.

Słodziaki za to są brudne niemiłosiernie, mają masę pcheł i są potwornie głodne. Ponoć w tych samochodach siedziały trzy dni. Kondycja zdrowotna na tyle podejrzana, że dostały antybiotyk.

Kociaki zostały w lecznicy i mają czas do poniedziałku. W poniedziałek muszą z lecznicy zniknąć. Dokąd?...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 69 gości