Buuuuu.... poradźcie!
Jestem już po zabiegu sterylizacji kotki, rzeczywiście polecany weterynarz to widać fachowy doktor z dużą praktyką. Dzięki. Odebrałam kotkę niewybudzoną, miała standardową metodę - malutki szew nici samowchłaniające się. Mineło 12 godzin kicia leży w cieplym spokojnym miejscu tylko unosi głowkę i ledwo przeraźliwie warczy, cała zesztywniała (łapki, pozycja, pokulona), nie jest w stanie samodzielnie wstać, każdy dotyk w postaci przykrycia kocykiem powoduje gardłowy długi dyszący warkot. Nie pije, nie je, ale śpi nie ma siły się przewrócić. Rozmawiałam z wetem, zapewnił mnie że to normalne, ale ja się o nią boję.
Kicia chuda ok. 6 miesięcy, w ten sam dzień nie jadła, zawiosłam zwariowaną kotkę, skakała i biegała jak szalona. Dostała jeden zaszczyk na stole operacyjnym, jak usneła to drugi, nie wiem co to było i w jakiej dawce.
Czy to wszystko normalne? Jak mogę jej pomóc?
Buźka
Justyś