WIOLA-Schr. Łódź- MiauMiau u Igowiec i Capri :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 07, 2008 19:57

Po ratunek, po domek - hop!

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 07, 2008 20:46

Wieczorem do góry .... jesteś taka śliczna ... :roll:

Dołożę się do badań jak będzie trzeba ... nie mogę dużo, ale dam radę ... tylko tak mogę pomagać ... Domkuuuuuu ... :?
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Wto paź 07, 2008 21:01

Kotenko, trzymaj sie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Na forum zdarzaja sie cuda!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Wto paź 07, 2008 21:41

do góry

wjwj1

 
Posty: 594
Od: Pt wrz 07, 2007 10:08
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto paź 07, 2008 21:42

na badania fundusze są
to może myśleć o szpitaliku...
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 07, 2008 21:50

Biedna koteczka. Może ktoś się zdecyduje?
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto paź 07, 2008 22:00

UWAGA :D


zdecydowałyśmy z moją przyjaciółką-kuzynką, że...









...bierzemy Wiolkę :D


mam nadzieję, że zdążymy i że kotka u nas wydobrzeje
pozostaje problem transportu. Pomożecie...?

PS. Czy jeżeli dołożymy się do kosztów, to zawieziecie ją najpierw do szpitala/kliniki, aby wyleczyć albo chociaż porządnie podleczyć oczka? Mam młodszą siostrę i nie chciałabym, żeby miała styczność z takim biednym kotkiem :( Jednak na dzieci to wpływa. Sorry, taką mam siostrę - strasznie się wszystkim przejmuje ;)
A skoro możemy dołożyć się do leczenia, to wolałabym mieć ją w domu chociaż na 70% z lepszymi oczami.


Czekamy razem z Igą (kuzynką) na odpowiedź co do adopcji :) cieszymy się, że do nas trafi!!!!!



:)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obrazek

Fionka :( [']
Ten,kto pozostaje w sercu,nigdy nie umiera :(

Don't let them burry the light...

capricorna

 
Posty: 196
Od: Pon paź 06, 2008 21:32
Lokalizacja: Warszawa, Sosnowiec

Post » Wto paź 07, 2008 22:02

Dziewczyny, dajecie temu kotu szansę na życie. Dziękuję.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto paź 07, 2008 22:05

Nie ma za co dziękować :)


Dać coś zwierzątku - dać DOM - to dużo... Ale to, co zwierze daje w zamian - to jest coś, za co powinno się dziękować...


Tylko, że my mieszkamy w Warszawie :(
I ja bym po nia pojechała, ale studiujemy (obie ten sam kierunek,ten sam rok) i nie mamy nawewt JAK tego zrobić :(((

help :(
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obrazek

Fionka :( [']
Ten,kto pozostaje w sercu,nigdy nie umiera :(

Don't let them burry the light...

capricorna

 
Posty: 196
Od: Pon paź 06, 2008 21:32
Lokalizacja: Warszawa, Sosnowiec

Post » Wto paź 07, 2008 22:12

Dziewczyny
jesteście.... :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek:
po prostu nie mam słów
:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 07, 2008 22:16

Bez przesady ^^

Kicia jest idealna - ma 4 łapki i oba oczka. Nie jest chora i jest po sterylce - czegoż ja innego pragnęłam? I jeszcze ten 'pieprzyk' koło noska na pyszczku :D rany ;)

naprawdę się cieszę jeśli odbieracie moje działanie tak pozytywnie :) niedługo popadnę w euforię ;)


powiedzcie mi tylko - kto i kiedy zacznie działać w kierunku tym, żeby Wiola (chyba nazwiemy ją Skarpetka - nie pytajcie dlaczego... :P) znalazła sie na wa-wie wschodniej, u nas w mieszkanku? :|
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obrazek

Fionka :( [']
Ten,kto pozostaje w sercu,nigdy nie umiera :(

Don't let them burry the light...

capricorna

 
Posty: 196
Od: Pon paź 06, 2008 21:32
Lokalizacja: Warszawa, Sosnowiec

Post » Wto paź 07, 2008 22:16

Nie wierzę, po prostu nie wierzę, transport do Warszawy na pewno się znajdzie.

Capricorna dziękujemy :1luvu:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 07, 2008 22:22

a tak w tajemnicy powiem Wam, że zawsze chciałam doprowadzić jakąś historię do happy end-u :)

najpierw piękna suczka, tosa inu którą nazwałyśmy Zuza, trafiła do nas od pseudohodowcy (ostatnia z miotu :( głodzili ją :( ) i zamieszkała w ogrodzie :) potem piesek-buldożek francuski - dostał 2-gą szansę gdy zamieszkał u mnie [w domu rodzinnym w sosnowcu], a teraz Wiola-jej też może dałam jakąś szansę :)


ehh... tylko niech ta historia jednak dobiegnie HAPPY endu...
niech kicia sie zmobilizuje :(i niech się nie głodzi tam, samotnie, w schronisku :(
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obrazek

Fionka :( [']
Ten,kto pozostaje w sercu,nigdy nie umiera :(

Don't let them burry the light...

capricorna

 
Posty: 196
Od: Pon paź 06, 2008 21:32
Lokalizacja: Warszawa, Sosnowiec

Post » Wto paź 07, 2008 22:40

Capricorno, cieszę się, że chcecie zaadoptowac Wiolę. Transport się na pewno jakiś znajdzie.
Czy możesz napisać jak to z Wiolą będzie, czyli czy będzie mieszkała z Wami? W mieszkaniu, w domku? Czy skoro studiujecie to mieszkacie w swoim domu, czy wynajmujecie mieszkanie. No tak ogólnie napisz co i jak z Wiolusią będzie.
W podleczeniu małej pomogę.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 07, 2008 22:50

Aniu, ja przekleję bo capricorna przedstawiła się już na wątku Oskarkowym
bo to przez Oskarka trafiła do Wioli:
capricorna pisze:Już odpisuję :D

Pierwszze info mnie nie odstrasza...Kocham zywiołki :) w rodzinnym domu mam dwa psiaki-buldożki francuskie-z tego jeden jest 'uratowany'/ocalony...

Ale niestety nie mam i nie będe miec więcej kotków niż jednego :(
Dla mnie mieć zwierzaka to wielka odpowiedzielność - nie oszczędzam na karmie i weterynarzu więc drugi kot to byłby dla mnie wydatek :/ Mam zamiar karmic kota tym, co jedzą moje psy - royal canin albo ew. bosh (to i tak ostatnia ewentualność) oczywiście w kociej odmianie ;)

Mieszkam w 2-pok. mieszkaniu (niemałym) więc kociak miałby gdzie biegac, tymbardziej że lubie sie bawic z kotkami :) któż tego nie lubi ;)
A sam nie będzie - nawet w weekend :)


Proszę, daj mi go zaadoptować :D Zakochałam się ;)


PS: a tak zupełnie na serio (zakochanie mija, a miłośc zostaje ;) ) to mam doczyniena ze zwierzętami od małego, wiem jak dbać o nie i naprawdę - nie znajdziesz dla Oskarka lepszego domu niż mój. Oczywiście zrozumiem jesli bedziesz koniecznie chciała znaleźć mu domek z 8innymi kociakami. Ale czyż jedynak nie ma lepiej? :P Jest rozpieszczany ;)
Pracowałam kilka miesięcy (łącznie) w klinice wet. jako wolontariuszka więc znam się na rzeczy - wiem jak czyścić uszy, oczy, sierść, wiem co się robi jak kocurkowi zatyka się-bron boze- pęcherz.
W sumei miałam nawet iść na weterynarię ale wolałam jednak neurologię ;)


Czekam na szansę :) albo ew. mogę pomóc w szukaniu domu...? Tu, w warszawie... Może ktoś się znajdzie oprócz mnie.

Jak nie Oskarka, to mogę wziąć jakiegoś innego kotka lub kotkę - byle po sterylizacji.

Czekam :)

ALeż sie rozpisałam - wybaczcie :D ale chcę abyście moją ofertę, wszyscy, potraktowali na'serio' :)
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], luty-1 i 649 gości