DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo cz. II/ Smutno...

[Tiger_]

A czy już coś wiadomo kiedy będziemy podziwiać nowe meble w nowym mieszkaniu...?

W czwartek podpisuję umowę najmu

oooooooooooooooo :): cioteczki !!!!! będzie parapetówka !!!!!!!
Hurra !!!!!!

[Katia K.]

Pewnie niejedna

[Katia K.]

Ciociaaaaaaaaaa...będziesz miała Swój Własny Domek...?
DDGrzywka[/color]

Grzywek

W końcu tak. Po dwóch latach (w czwartek minęły) czekania

[pixie65]

Grzywek

W końcu tak. Po dwóch latach (w czwartek minęły) czekania

Ech...tylko po dwóch latach...
Bo my z Dużą to pewnie już zostaniemy w tej...piwnicznej izbie
Wieść gminna niesie, że jedna Ciotka to ma łazienkę większą niż całe nasze "mieszkanie"...

Aaaleeee co taaaaaaam.
Jakoś się ścieśnim jak będzie trzeba gości przyjmować.
DDGrzywka

[zunia]

Zobaczyłam zdjęcia i jestem w szoku, Grzywuś jest ślicznym pieszczoszkiem, kurcze tak bardzo chciałabym Was odwiedzić
Może kiedyś się uda, jak moje dziecko będzie miało wakacje to wsiąde w ten brudny pociąg ale jakby co to zapraszam do siebie.

[Amika6]

Grzywuś jaki ty masz okrągły pysiolek, jak księżyc w pełni

Cioteczko, Ty powinnaś dostać medal za Grzywusia

[pixie65]

Cioteczko, Ty powinnaś dostać medal za Grzywusia

Mam Grzywusia...medal mi niepotrzebny

[bechet]

Matko, Grzywson, jak na prawdziwego faceta przystało, jak wino - im starszy tym lepszy, znaczy przystojniejszy

[oleska222]

Dziędobły przedpołudniowe (chyba raczej popołudniowe bo już po dwunastej... ależ ten czas pędzi...)

[zunia]

To prawda Pixie Grzywuś jest najwspanialszym medalem.

[pixie65]

To prawda Pixie Grzywuś jest najwspanialszym medalem.

Czasem tak się zastanawiam...
Co to się porobiło w tym futrzanym łebuniu, że po kilku (wielu jak dla wolno żyjącego kota) latach życia na dystans z ludźmi - teraz zrobiła się z niego autentyczna kocia przylepa...

Nie chodzi mi o to, że na starość, podupadłszy na zdrowiu szukał pomocy i opieki. Raczej o to, że mając dość nikłe "doświadczenie" w byciu z człowiekiem - teraz znajduje przyjemność (a znajduje?) w byciu blisko, pozwala na wszelkie mizianki, najchętniej nie schodziłby z kolan...

Ja rozumiem, że miska, ciepły kąt, miękkie posłanie.
Ale mógłby przecież mieć to wszystko bez "spoufalania się".
Koty są Dziwne.

[Katia K.]

Grzywek już od dawna robił podchody. W listopadzie chyba, wtedy bechet przyjechała. Pamiętasz, jak wszedł przez okno, przycupnął na kocu, Mietek go ofukał, a on tak się skulił w sobie i siedział. Chciał, ale się bał. A teraz po prostu przełamał ten niczym nieuzasadniony strach.

[ryśka]

To prawda Pixie Grzywuś jest najwspanialszym medalem.

Czasem tak się zastanawiam...
Co to się porobiło w tym futrzanym łebuniu, że po kilku (wielu jak dla wolno żyjącego kota) latach życia na dystans z ludźmi - teraz zrobiła się z niego autentyczna kocia przylepa...

Nie chodzi mi o to, że na starość, podupadłszy na zdrowiu szukał pomocy i opieki. Raczej o to, że mając dość nikłe "doświadczenie" w byciu z człowiekiem - teraz znajduje przyjemność (a znajduje?) w byciu blisko, pozwala na wszelkie mizianki, najchętniej nie schodziłby z kolan...

Ja rozumiem, że miska, ciepły kąt, miękkie posłanie.
Ale mógłby przecież mieć to wszystko bez "spoufalania się".
Koty są Dziwne.

Nieprawda.
Koty są... Mądre.

[zunia]

Bo każdy kot to przytulanka, tylko nie każdy kot o tym wie.
Grzywuś już wie

[pixie65]

Pamiętasz, jak wszedł przez okno, przycupnął na kocu, Mietek go ofukał, a on tak się skulił w sobie i siedział. Chciał, ale się bał. A teraz po prostu przełamał ten niczym nieuzasadniony strach.

No tak.
Dlatego napisałam "że miska i takie tam" to rozumiem.
W końcu to zwierzak, dostaje jeść, pić, ma gdzie się schronić.
A on mimo, że dalej boi się "w środku" albo jest wewnętrznie "dzikidziki" to jednocześnie klei się jak guma do żucia...
A przecież wcześniej chyba nie brakowało mu kontaktu z człowiekiem.
Żył obok. Dostawał jeść, miał piwnicę i o ile dobrze pamiętam - nie rzucał się nikomu na szyję

Bo każdy kot to przytulanka, tylko nie każdy kot o tym wie. Grzywuś już wie

No chyba właśnie tak bo:

Koty są... Mądre

Tylko jak wytłumaczyć fakt, że w ubiegłym roku "jeszcze nie wiedział" a teraz "już wie"?
Jakiś przyspieszony kurs "Kociej Mądrości" korespondencyjnie przeszedł czy może wreszcie odpowiednie czakramy mu się pootwierały...