LUBELSKIE TYMCZASY-Proszę o zamknięcie wątku.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon paź 06, 2008 17:24

Anda pisze:
pixie65 pisze:
A poza tym :arrow: jak zdrówko Pań Szanownych?

Moje?
do dupy :roll:

:?

Wychodzi na to, że trzeba będzie szybkim biegiem jakąś ekipę naprawczą montować...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon paź 06, 2008 17:45

Wybijając się z wątku zdrowia, napisze co u Tośki, jako, że nie ma jeszcze dziewczyna swojego osobistego wątku :wink:

Kicia spokojna całą drogę, chociaż musiała cisnąć się w jednym transporterze z wielkoludem - Bandziorem. Kiedy pani Doktor zobaczyła ją baardzo się wzruszyła, powiedziała, że Kota wyjątkowa, piękna i cudowna wręcz :D :D Największe wrażenia wzbudził oczywiście ogon! :lol:
Calutka zdrowa, jeszcze nie odrobaczona, mamy przyjść z Banditą i Tośką w czwartek, wtedy to dopełnimy dzieła. W sumie to żadnych rewelacji, CiociaŚwierzb nas nie zaraziła 8)

A mój senior ma mieć złapane siuśki, bo Doktor podejrzewa zapalenie pęcherza :cry:

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Pon paź 06, 2008 17:59

pixie65 pisze:
Anda pisze:
pixie65 pisze:
A poza tym :arrow: jak zdrówko Pań Szanownych?

Moje?
do dupy :roll:

:?

Wychodzi na to, że trzeba będzie szybkim biegiem jakąś ekipę naprawczą montować...
poproszę :roll: :twisted:
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon paź 06, 2008 18:15

Ciociu Olesko, odezwe sie jutro, olrajt?
Nie mam siły
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon paź 06, 2008 18:29

oleska222 pisze:Pitek Abi też dostał kk jak do niej trafił, albo miał wcześniej i dopiero u niej się rozwinęło. Przecież to spokojnie da się wyleczyć - jedna dawka antybiotyku i będzie po sprawie. Kociaki się zestresowały i od razu odporność w dół.


Pitek nie dostał nawet antybiotyku, a jedynie końską dawkę witamin. I przeszło jak ręką odjął. Wczoraj coś tam kichał, ale zarzuciłam mu dawę wit. c z wapnem i dzisiaj nie słyszałam go. Mama też nie. A zresztą w środę i tak idziemy do weta, bo się już tydzień temu nazad upominała o Piotrka :lol:

oleska222 pisze:Moim zdaniem Fistak niepotrzebnie go odwiozła do Danki, no ale... Mogło to faktycznie strasznie wyglądać, jak mały bardzo się bał.


Pamiętam pierwsze dni Tigry u nas. Myślałam, że będzie fatalnie, chociaż to siostry, które nie widziały się zaledwie trzy tygodnie. Faktycznie, na początku Tigra chodziła kanałami, uciekała przed Krewetką, była bardzo bardzo przestraszona i wycofana. Po 4 dniach syczenia, lekkich łapoczynów i pomieszkiwania za łóżkiem, dziewczęta spały przytulone.

Może faktycznie trzeba było przeczekać. Moim zdaniem kolejna próba dokocenia to nowa walka o teren.
Obrazek

abi73

 
Posty: 254
Od: Nie wrz 30, 2007 16:35
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon paź 06, 2008 19:53

Stefania nadal spokojna nad wyraz. Gorączki nie ma, brzuszek daje dotykać (trochę ma zgrubienia wokół szwów, ale to ponoć normalne), chociaż po sposobie kładzenia się widać, że ją boli.
Ja nie wiem co jej. Może morfologię zrobię? Może jakaś cukrzyca i od niejedzenia słabnie? Je trochę, sama, niezachęcana, ale niewiele...
Myślimy z Oleśką, bo była właśnie u mię, że może trzeba do Nowaka pojechać z nią, tylko czy ma to sens???

Trochę się martwię. Stefania śpi na słońcu, ale jak słońce zajdzie śpi pod balkonem (na macie) dalej, mimo że uszka zimne... :roll:

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon paź 06, 2008 20:02

A robale to nie mogą być?
Może jest przeziębiona? W końcu Krewetce to i zapalenie migdałków udało się załapać 8O

A na wadze traci? Może ona tylko nie ma ochoty się ruszać przez szwy, a skoro tak to nie bardzo może robić koopkę, a jak tak to i jeść nie będzie.
Ostatnio edytowano Pon paź 06, 2008 20:06 przez abi73, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

abi73

 
Posty: 254
Od: Nie wrz 30, 2007 16:35
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon paź 06, 2008 20:03

A ona dostała jakiś antybiotyk "na wynos"?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon paź 06, 2008 20:39

Wiecie co, ona sie załatwiła już chyba 2 razy (dobrze piszę Kwiatkowa?) i jeść tez cośtam je - trochę gourmeta z krowy zjadła i suche sobie chrupała. Ale wygląda, jakby ją troszkę bolało, bo tak sztywno na łapkach tylnych chodzi i w ogóle mało się rusza. Ale może tak być, że ona po prostu jest taka spokojna... :roll:
Może do dr R. z nią pojechać...? Na morfolgię jaką...? Czy przesadzamy?


A tak w ogóle, to ona sie strasznie boi ludzia... Tylko Kwiatkowej się nie boi. Trzeba do niej dużo mówić i pokazać jej, ze się jest dobrym ludziem, co głaszcze kota i wtedy się trochę wyluzowuje. Nieśmiała jest, ale słodka - nie wyrywa się, nie drapie, tylko sztywnieje i czeka kulturalnie, aż ją człowiek sam odstawi 8O :roll:

O antybiotyku nic nie wiem.
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Pon paź 06, 2008 20:44

Ja tam zadzwoniłabym chociaż do weta. Tak na wszelki.
Obrazek

abi73

 
Posty: 254
Od: Nie wrz 30, 2007 16:35
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon paź 06, 2008 21:08

Dostała antybiotyk o długim działaniu. Pytałam Nowaka.
Robale - no była odrobaczana...
Sikała 3 razy od soboty, koopa raz (no ale ile ma robić, jak mało je).
Menu cholera ma takie, że niech ją: kurczak, gourmet, to tam białe sklepowe - fit czy jak mu tam, bozitę, royal suchy i jpogurt. I wszystko z łachą. Może ma depresję? Może ma jaki koci autyzm? No ja już nie wiem.
Jak się jutro nie poprawi, pójdę do weta, tu blisko...
Nie chcę panikować, ale i nie chcę przegapić.

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon paź 06, 2008 21:14

Koci autyzm??? 8O A jest coś takiego...? :oops:
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Pon paź 06, 2008 21:23

kwiatkowa pisze:Może ma depresję? Może ma jaki koci autyzm?


Moim zdaniem to choroba afektywna sezonowa.
Obrazek

abi73

 
Posty: 254
Od: Nie wrz 30, 2007 16:35
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon paź 06, 2008 21:27

kwiatkowa pisze:Jak się jutro nie poprawi, pójdę do weta, tu blisko...
Nie chcę panikować, ale i nie chcę przegapić.

No i słusznie. Niech fachowiec zarzuci okiem.
Ale może Wy Ciotki przywykły do kocich szaleńców a to dystyngowana Kocia Dama jest?
Moja Dzika Filipkowa taka jest niebywale spokojna. Ona jak się wystraszy (a wystrasza się często :roll: ) to zamiera...I trzeba ją ciut popchnąć żeby uciekła. Ale za to dotknięta - wzdraga się jak rażona piorunem...Taka jej uroda.

Na wszelki wypadek :arrow: za zdrówko :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon paź 06, 2008 21:30

pixie65 pisze:
kwiatkowa pisze:Jak się jutro nie poprawi, pójdę do weta, tu blisko...
Nie chcę panikować, ale i nie chcę przegapić.

No i słusznie. Niech fachowiec zarzuci okiem.
Ale może Wy Ciotki przywykły do kocich szaleńców a to dystyngowana Kocia Dama jest?
Moja Dzika Filipkowa taka jest niebywale spokojna. Ona jak się wystraszy (a wystrasza się często :roll: ) to zamiera...I trzeba ją ciut popchnąć żeby uciekła. Ale za to dotknięta - wzdraga się jak rażona piorunem...Taka jej uroda.

Na wszelki wypadek :arrow: za zdrówko :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:


Tak. Może tak być. Jażem nigdy takiego kouta wcześniej nie widział... 8O
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jura i 17 gości