Maciek chudzinka w Warszawie JE :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 02, 2008 0:56

Keirzontko pisze:W weekend czeka nas Armageddon w postaci wykąpania kota, póki co z zabiegów higienicznych codziennie czyścimy oczka i nosek. Niestety w prawym oczku nadal zawsze w ciągu doby zbiera się wielki glut w tym samym miejscu. Zakraplam mu oczka Tobrexem, ale na razie szczególnej poprawy jeszcze nie widzę... no i kicha jednak, nie dużo ale kicha, katarek przeźroczysty leci. Zobaczymy w piątek jaki plan ma wetka na wprowadzenie antybiotyków.


Tobrex jest antybiotykiem (tobramycyna). Dlatego uczulam na regularne podawanie, wg zaleceń weta.

A co do kąpieli - to raczej odradzam. Ogromny stres dla kota, i ryzyko przeziębienia, zwłaszcza przy osłabionym organizmie.
Za to możecie wypróbować mycie: zmoczoną w ciepłej wodzie szmatką frotte, albo wacikiem, koty zazwyczaj bardzo to lubią, bo kojarzy im się z wylizywaniem przez mamusię ;) W dwie osoby bardzo szybko i skutecznie można kota umyć, a jeszcze kot się przy tym rozmruczy ;)
Tym bardziej, że już się zaczął sam myć.
Jeśli w jednym oku ciągle się zbiera glut i nie widać poprawy mimo leków, to można podpytać weta, czy warto sprawdzić drożność kanalika łzowego - taki glut w jednym oku to nieraz objaw niedrożności, i wtedy nie trzeba kota męczyć antybiotykiem.


Bardzo się cieszę, że koteczek je i wraca do siebie :D
Trzymam za Was kciuki :ok:

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

Post » Czw paź 02, 2008 14:36

Dzięki za rady! :)
Może faktycznie poczekać z myciem? Maciek pachnie... hmm delikatnie mówiąc nieapetycznie, ale to głównie przez te dziąsła. Poza tym da się wytrzymać, może nie trzeba się spieszyć z tym myciem?

A z tym glutem - on ma na skutek jakiegoś urazu takie jakby zagłębienie, punktowe obniżenie w tym gorszym oczku w dolnej powiece.
Obrazek
Obrazek
tak jakby np. inny kot mu kiedyś zaczepił pazurem i wyrwał kawałek tej powieki. To jest na szczęście zagojone, na zdjęciu Maciek ma to zapchane ropką, ale po oczyszczeniu to jest takie jak reszta powieki, po prostu ma inny kształt oka.
No ale w tym zagłębieniu się właśnie ten glutek zbiera (około dobę zajmuje, żeby urósł i zajął całe zagłębienie).

No a poza tym Maciuś dziś kicha jakby więcej :/ ale na szczęście już jutro jedziemy do wetki i coś na to będziemy radzić.

Keirzontko

 
Posty: 446
Od: Sob lip 12, 2008 19:54
Lokalizacja: Kraków | Warszawa Mokotów

Post » Czw paź 02, 2008 15:07

Z tym kichaniem to normalka, jesli sie wzmocnil to trzeba go przeleczyc, no a co mowila o oczku lekarka???

Z MYCIEM ZDECYDOWNIE POCZEKAJ
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 06, 2008 19:45

Żeby nie było że się nie odzywamy ;)
Maciuś dalej je a raczej ŻRE :) niestety jego złodziejskie praktyki nadal przysparzają dużo nerwów, ostatnio ukradł współlokatorkom kotleta z piersi kurczaka i jadł go przez całą noc rozrzucając resztki po całej kuchni...
na szczęście zjada też swoje jedzonko, dzięki czemu mam możliwość podawania mu leków w nim.

Waży już 2 kilo :) i wygląda na to że szybko będzie przybierał na wadze.
Wciąż nie mam jak zrobić zdjęć, bo TŻ oczywiście zapomniał kabelków do podłączenia komórki do komputera.

Keirzontko

 
Posty: 446
Od: Sob lip 12, 2008 19:54
Lokalizacja: Kraków | Warszawa Mokotów

Post » Pon paź 06, 2008 19:56

Dzielny Maciejka :lol: , jedz kotleciki malutki, jedz na zdrowie :lol:
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 09, 2008 15:28

Maciuś musiał mieć kiedyś niesamowite oczy...
Jedno, to zdrowe (już piękne i bez glutów) ma odcień takiej bardziej zimnej zieleni, drugie zaś jest takie bardziej złociste. Dodatkowo kontrast podkreśla fakt, że Maciek ma na jednym oku łatkę i oko obrysowane jakby konturówką, zaś wokół drugiego jest tylko biała sierść. Kiedyś musiało to robić niesamowite wrażenie :roll:

Niedawno mówiłam Atrophy, że Maciek nie dojrzał jeszcze do tego by wystawiać brzuszek do głaskania i trzeba mu na to jeszcze dać czas.
Dziś informuję, że Maciek ma nowy sposób na rozbrajanie ludzi :lol: Podchodzi i po krótkich standardowych głaskach pochyla się, ociera pyszczkiem o podłogę po czym BACH! pada na bok i wystawia brzuch do miziania 8)

Keirzontko

 
Posty: 446
Od: Sob lip 12, 2008 19:54
Lokalizacja: Kraków | Warszawa Mokotów

Post » Czw paź 09, 2008 17:40

Kochany Maciuś, ale jest szczęśliwy :P
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 09, 2008 17:52

Jakoś mnie to niespecjalnie dziwi ;-) Chyba wpadnę do Was z aparatem...
Obrazek

atrophy

 
Posty: 992
Od: Śro lip 05, 2006 21:57
Lokalizacja: Warszawa - Młynów

Post » Pt paź 10, 2008 10:51

Hejka.
Jako herold złych wieści, niniejszym ogłaszam że Sierściuch a.k.a. Maciek musi się wyprowadzić z naszego mieszkania ASAP. Był u nas dzisiaj rano właściciel i mimo miłej otoczki, dowiedzieliśmy się, że kot niestety nie będzie miał racji bytu w naszym mieszkaniu, tak jak jakiekolwiek inne zwierzę futerkowe. Względy "dlaczego" i "po co" są chyba jasne. :)

W związku z tym (pewnie Keirzontko jeszcze coś napisze, ale jestem w pracy, więc wcześniej mogę z tym uderzyć) wystosowujemy nasz apel, wspólny, by znaleźć DT bądź przygarnąć gdzieś Maćka.

Ja sobie zdaję sprawę, że z reguły ludzie kochają maleńkie słodkie kociaczki, a nie ok. 10-letniego, śmierdzącego, nie wykastrowanego, starego kleptomana, ale może znajdzie się jakiś dobry człowiek, który ma jeszcze za mało kotów w domu. Albo - wiecie - znajomy znajomego.

Tak czy inaczej, Maciek musi się wyprowadzić jak najszybciej i mamy na to dość minimalny wpływ, bo chciałbym uniknąć sytuacji w której wyprowadzamy się wraz z nim, jeśli wiecie co mam na myśli.

---

Fact sheet nt. Maćka z punktu widzenia kogoś, kto nie jest kocim adoratorem:

Jest bardzo spokojny, daje się głaskać, wręcz upomina się o to dość intensywnie. Wszelkie sprawy fizjologicznie załatwia pięknie do kuwetki. Gorzej z własną higieną - czasem się myje, ale łapki ma notorycznie uwalane, bo wyjada nimi z miseczki. Do tego jest, excuse le mot, pieprzonym kleptomanem, bo już nie raz zdarzyło się że podwędził jakieś dobre żarcie nam czy współlokatorkom. Poza tym cóż, to fajny kot, ale dla kogoś kto będzie się nim zajmował a nie zostawi w cholerę. Maciek jest strasznie przylepny, widać że był kotem domowym a potem - cóż - coś się niemiłego stało.
Aha, no i niestety ale dość intensywnie od niego zajeżdża, ale to pewnie już wszyscy wiedzą. ;)

---

Tyle ode mnie. Mam nadzieję, że Keirzontko coś tu skrobnie.
It doesn't think, it doesn't feel
It doesn't laugh or cry
All it does from dusk till dawn
Is make the soldiers die

Raging_Locust

 
Posty: 21
Od: Śro paź 01, 2008 20:19
Lokalizacja: Universe

Post » Pt paź 10, 2008 14:39

I tak to jest jak jest za dobrze przez jakiś czas to coś się musi popsuć... :(
Ale z pomocą Cataliny już działamy, Maciuś znajdzie opiekę u dobrej osoby! Nigdzie indziej bym go nie oddała, przecież on dopiero wyszedł z depresji, zaczyna zdrowieć... a jeszcze sporo jest do zrobienia, trzeba pójść do okulisty z tym jego okiem, czeka go też zdejmowania kamienia z zębów no i kiedyś kastracja...

Ech ech. Tak bardzo cieszyłam się, wyprowadzając się do Warszawy, że będę mogła mieć tu kota - okazało się inaczej. Wrócę więc do tego jak pomagałam dawniej - bazarki, wsparcie finansowe choć tu na studiach i z tym będzie u mnie krucho, transporty, może pomoc w łapankach choć jestem w tym póki co zielona...
Ale to wszystko także po to, żeby pomagać kotom. Przyjechałam tu żeby studiować weterynarię i kiedyś nie tylko czerpać dochód z tego zawodu, ale także realnie poświęcić swoje życie pomocy zwierzętom.
Niedojrzała idealistka? O nie, jestem o wiele starsza niż moi koledzy i koleżanki z roku. Po prostu ja już wiem, że życie tylko dla samego siebie po jakimś czasie staje się nie do zniesienia. I że niesprawiedliwość tego świata także staje się nie do zniesienia, jeżeli nie próbuje się samemu go zmieniać. Choć troszkę. Nawet jeżeli to ma być tylko przygarnięcie tak potrzebującego kota jak Maciek.

Uf, ale się zrobiło patetycznie, przepraszam :oops:

Keirzontko

 
Posty: 446
Od: Sob lip 12, 2008 19:54
Lokalizacja: Kraków | Warszawa Mokotów

Post » Nie paź 12, 2008 9:28

Sierściuch vel Maciek się myje! I to nawet intensywnie! :D
It doesn't think, it doesn't feel
It doesn't laugh or cry
All it does from dusk till dawn
Is make the soldiers die

Raging_Locust

 
Posty: 21
Od: Śro paź 01, 2008 20:19
Lokalizacja: Universe

Post » Nie paź 12, 2008 19:52

No i Maciuś pojechał do nowego domku... Czekam na wieści jak mu tam będzie. A w domu tak pusto jakoś się zrobiło... :roll:

edit: To pisałam ja, Keirzontko.
It doesn't think, it doesn't feel
It doesn't laugh or cry
All it does from dusk till dawn
Is make the soldiers die

Raging_Locust

 
Posty: 21
Od: Śro paź 01, 2008 20:19
Lokalizacja: Universe

Post » Nie paź 12, 2008 20:04

Są w pociągu, słyszałam, że Maciek nie chciał iść, biedny, on się już zżył z wami :( :cry:
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 21, 2008 8:37

Co się obecnie dzieje z Maciusiem?
Obrazek

atrophy

 
Posty: 992
Od: Śro lip 05, 2006 21:57
Lokalizacja: Warszawa - Młynów

Post » Wto paź 21, 2008 12:44

Maciuś jedzie a operację zębną, proszę trzymać kciuki.
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Nitka30 i 78 gości