czyli pomysl spotkania upadl

szkoda. Teraz jest juz pazdziernik wiec raczej wszyscy sa na miejscu moze jednak??? A moze jakas knajpka w okolicach rynku wtedy kazdy ma szanse bez przesiadek dojechac i kazdy ma podobnie daleko czy blisko. Moze kocia kolyska (dawny stanczyk) albo 7 kotow czy jakos tak podobnie sie nazywa. A moze jakas inna ale gdzies niedaleko. No chociaz na jedno piwko czy cos bez procentow.
I moze niekoniecznie weekend bo wtedy kazdy chce miec troche czasu dla siebie. Moze jakas 19.30 ale w tyg posiedziec pogadac i o przyzwoitej porze isc do domu bo wiekszosc nastepnego dnia do pracy.
No to czekam na odzew czy taki pomysl ma racje bytu!!