Bella [*]

» Sob paź 04, 2008 22:37

oczekujemy cudu, kiciunia walcz , trzymamy kciuki.
Hydra trzymaj sie dzielnie.

» Sob paź 04, 2008 22:38

TŻ z nią siedzi, ja muszę się uspokoić, nie wyrabiam nerwowo, właśnie miała atak, trzymałam ją biedulkę pokurczoną i przerażoną, boimy się, że nie przeżyje nocy :placz:

» Sob paź 04, 2008 22:40

magicmada - nie gniewaj się za zmianę tytułu...
Estravenie - dziękuję

» Sob paź 04, 2008 22:50

» Sob paź 04, 2008 22:59

kotku kochany, Belluś...

» Sob paź 04, 2008 23:13

Czytałam o Belli na początku. potem jakoś nie zaglądałam. Teraz przestraszyłam się zmiany tytułu wątku. Zajrzałam i... :placz:

Belluniu, maleńka, nie poddawaj się, teraz, gdy twoje życie może wyjść na prostą :cry:

» Sob paź 04, 2008 23:20

Podczytywałam z doskoku. Strasznie smutne wieści

Trzymam mocno kciuki :ok:

http://dragcave.net/user/MiriXX1 · » Sob paź 04, 2008 23:44

» Sob paź 04, 2008 23:54

Bella [*]
Pomogłam jej odejść.

Dostała znów ataku, silny skurcz i takie szybko bijące serce, o tym pisałam, ale potem dostała następnego, takiej rzucawki, coś strasznego, pojechaliśmy... nie mogliśmy pozwolić, by się męczyła... w drzwiach lecznicy dostała następnego ataku, ledwo ją utrzymałam... Tylko tyle mogliśmy dla niej zrobić. Przepraszam Was, przepraszam Cię Belluniu.

Miałam się z Tobą pożegnać
Miałyśmy mieć tę noc
Zdążyłam Ci tylko powiedzieć
Jak Cię kocham
I co oznacza Twoje imię
Jesteś piękna Belluniu
Prosiłam Cię
Żebyś nie odchodziła
Prosiłam Tego W Górze
By Cię nie zabierał do siebie
Nie teraz, jeszcze nie teraz
Nie po tym jak skradłaś nam serca
Chcieliśmy byś została
Na zawsze

Lecz na dłuższe zawsze

Ten kawałek serca będzie Twój na zawsze

Tam już nie ma bólu
Tam nie ma chorób
Tam nie ma cierpienia
Znajdź moją małą Tycieńkę
Zaopiekuj się nią
Moja madra, słodka Belluniiu
Tam się kiedyś spotkamy
Na prawdziwe zawsze

:placz:

» Nie paź 05, 2008 0:03

Tak było z moją królicą Rowitą kilka lat temu. Odeszła na stole u lekarza w pewne słoneczne sierpniowe popołudnie. Rozległy nowotwór.

» Nie paź 05, 2008 0:04

Nie mogę tego jeszcze zrozumieć, nie dociera do mnie to, nie wierzę...
Nie mogłam jej pomóc i to boli...

» Nie paź 05, 2008 0:13

hydra, przytulam, wiem jak boli :placz:

Belluniu [']['][']

» Nie paź 05, 2008 0:16

a tak się cieszyłam, że się jej udało, tak wierzyłam, że się jej udało...

:cry:

» Nie paź 05, 2008 0:19

też wierzyłam... do ostatniej chwili mieliśmy nadzieję...
:placz:

» Nie paź 05, 2008 0:20

Nie, cholera nie... Płaczę za nią jak dawno już nie płakałam.

Śpij dobrze Bellutku, kochana koteczko [']

Hydro, jesteście wspaniali, bo przypomnieliście Belli, co to mruczenie, bezpieczeństwo, dom. Dzięki Wam nie odeszła przerażona, a kochana. Nie wolno Ci przepraszać i nie próbuj tego umniejszać, co mogliście dla Niej zrobić. Ponieważ dla Niej to był w tym czasie cały świat.

Bella [*]

Kto przegląda forum