Fotki będą za tydzień, kiedy to fotograf dojedzie. Dziś po raz pierwszy Maybach wszedł do koszyka, w którym leżał Topik i razem spali przytuleni do siebie! Jak ja się cieszę, że się doczekałm swoich własnych kocich precelków, to nie macie pojęcia! Trzy szczęśliwe, zgodne koty, czegóż chcieć więcej?!
Mokkunia, prześlę Ci dziś na maila fotki, co wczoraj u TyMy zrobiłam.
Nie chcę być nieskromna, ale ładne mi wyszły. Zresztą, czy pięknym kotowatym można zrobić niepiękne fotki??
Koty wymiziane i wymęczone przez Martyska daly mi wieczorem spokój, dziś grandzą od nowa. Podobno juz widać, że Maybach trochę schudł, za to maluchy przytyły. Sama jestem ciekawa, jak wyszły zdjęcia!
Fryzjer, kosmetyczka, te sprawy... i od samego rana czekamy na sesję. Z nudów koty powyglądałyprzez okno, potem posnęły, a Mokkuni jak nie ma, tak nie ma, zamelinowała się u niezakoconej na wszelki wypadek.
My, koty trzy, zgodnie zeznajemy: Byli, wpadli, tupali, dużo gadali, spać nie dali, zaglądali do uszu i pod ogony, łyskali światłem po oczach, karmili przy stole, tarmosili, głaskali, całowali, potem wynieśli mamie pół domu, wypadli i tyle! Odpoczywamy!