Dorciu nie martw się. Ja też ważyłam na początku ciąży 45 kilo. Potem przybyło mi 10 A nawet nie zdążyłam wrzasnąć o znieczulenie,i już było po wszystkim A potem błyskawicznie doszłam"do siebie" Te chude mają siłę o jaką nikt by ich nie podejrzewał.
łapanki nie ma nie rozumiem tej niestabilności ,w końcu wydarzy się coś złego ..dostałam sms że przekładamy na wtorek..bo jest poza Warszawą..jutro wraca ,jednego kociaka ma wziąśc koleżanka...
co to znaczy byc zależnym od kogos
tż. za godzinke do wzięcia podobno dostał tone recept
21 .10. znów na oddział
oby było wszystko dobrze...
Nadi chyba płyn z chodzi bo lepiej oddycha ,ale bardzo sie męczy więc wogóle nie wykonuje żadnych ruchów ,chyba że miche poczuje