» Pon paź 06, 2008 8:10
wczorajszy dzień mogłam poświęcić polegiwaniu... i tylko wczorajszy... i nie wiem, czy to nie był błąd, bo dziś czuje się niewiele lepiej... a na polegiwanie czasu już nie ma...
a z wieści footrzastych... pawików brak, srajdek brak... apetyty, humory i humorki dopisują...
Mela ma wygląd aniołka i chwilami zachowania diablicy... wczoraj ją obserwowałam podczas zabawy z Plackiem... najpierw chłopaka zaczepiała, pogryzała, prowokowała... następnie chowała się, a jak już dopadł, to po chwili zabawy zaczynała piszczeć i miaugolić... ale większość footer już się na niej poznała i nie reaguje i nie leci na ratunek maluszce... poza tym malutka stale je - co mnie bardzo cieszy - suche, mokre, mokre, suche i do miski z wodą i znowu suche, stale ją przy michach widzę... no i w związku z tym dziewczynka stale jest zajęta - absolutnie nie interesują ją mizianki, a wzięcie na ręce kojarzy jej się w tej chwili wyłącznie z zabiegami wokół oczu... Placek znowu rano dziś nie ma apetytu, chce mnie chłopak pewnikiem doprowadzić do zawału, całe szczęście, że w tym wszystkim na humor i chętnie się bawi... i z wielką lubością poddaje się miziankom i chętnie sypia na człowieku, wczoraj pół wieczoru spał przy mojej szyi i mruczał... Hesia w klatce coraz częściej siedzi na transporterku i przygląda się zabawom kotów... czasami też wyraża swoje poglądy... i bardzo ciekawie atakowała któregoś dnia qpala leżącego na obramowaniu kuwety... Calineczka zaczęła spacerki po domu, ale musi być cicho, żadnych gości, żadnych biegających dzieci... Tekla aktywnie uczestniczy w bieganinach i zabawach stadka, również Ripley coraz bardziej wyluzowana, chętnie bawi się myszkami, sypia na fotelu, nawet sama z siebie podeszła do mojego znajomego i uważnie obwąchiwała nogawki jego spodni... Mikusiowi chyba dokuczają ciągle oczy, zaczerwienione są cały czas, coś tam się z nich sączy, coraz mniej, ale jednak i chłopak nie pozwala nawet na dotknięcie... Klara chwilami jest słodkim koteczkiem, sama przytula się do dłoni, ociera i za chwilkę ząbki idą w ruch i głaszczącą ją dłoń dostaje się w zęby i pazurki... i panna odkryła zaklejone miejsce pod wanną, oczywiście dostęp został zrobiony i można zobaczyć jak wpełza lub wypełza stamtąd... Gabi coraz częściej opuszcza kuchnię, rezyduje w łazience i na antresoli (w najdalszym kącie)... wszystkie maluchy omijają ją szerokim łukiem, żeby nie usłyszeć wiązanki tylko dla dorosłych i łapek panienki... inne koty zresztą też nie mają na to ochoty, a po Gabi widać, że chętnie by się pobawiła... i zong... nikt nie chce się z nią bawić... Bazylek chodzi zastraszony, przemyka jakby chciał stać się niewidzialnym, naraził się chłopak już wszystkim i teraz ma przechlapane... a jak dostanie się pomiędzy Spacjola i Melisę, to już czysta tragedia... jedno warczy na rudego z jednej strony, a drugie z drugiej i Bazyl nie wiem co ma robić... Gizmo to słodki, grzeczny miziak... chętnie je i chętnie się bawi... Pusia wali glutami dookoła, wczoraj polowałam, żeby wymazówkę jej pobrać, ale oczywiście panna smarkała jak nie było mnie w pobliżu... Szarlotka znowu głos straciła, coś tam się dzieje ze strunami głosowymi, a ja drżę... Bajer i Zmorka toczą swoje malutkie boje, chłopak juz się nauczył, że niektórych footer NIE ZACZEPIAMY... Filemon chyba czuje się trochę gorzej, będę musiała zabrać go na badanie krwi, żeby sprawdzić co się tam dzieje... Frodo chętnie się bawi i chętnie zaczepia inne... wczoraj razem z Plackiem blokowali Meli wyście spod szafek w kuchni... Świstak z Milką rozrabiają, zajadają i nie przysparzają problemów, nie są słodkie miziaki, ale pracujemy na tym... Rata to zupełnie bezproblemowe footro, byleby miała pełną michę, kolanka, na które przychodzi, rękę, która ją głaszcze i człowieka, któremu może strzelić baranka i łóżko, w którym można spać razem z ludziem...