Paulaaa pisze:Aia nie chcesz kota? ładny, odkarmię Ci

ja
chce
ale w rachubę wchodzi tylko wymiana
ja biorę kota (chętnie dwa) a ty bierzesz moją babcię (chętnie dorzucę dziadka coby babcia się nie nudziła

)
varulv dzięki za świetne zdjęcia
KropkoXL dziękuję za podrzucanie wątku
u mnie powiedzmy że coś się działo
przez ostatnie 2 tyg miałam nadmiar informacji o Asche'u... które mogły/mogą okazać sie prawdziwe...
po pierwsze dzwoniła Pani, która twierdziła ze prawdopodobnie mój Asche trafił do Niej
znalazła Go mniej więcej w tym samym czasie co zniknął Asche
kocurek nie był kastrowany, był dorosły, kontaktowy i towarzyski bardzo...
Pani dowiedziała sie o mnie przez maila-łańcuszka
(prawdopodobnie ja do niej wysyłałam po zobaczeniu jej opisu kota w necie)
niestety jej kot zaginął w wakacje

nie miałam okazji więc się własnoocznie przekonać czy to mój chłopczyk
poza tym jeden wyraźny sczegół różni Asche'a od Gray'a... ten drugi ponoć miał zeza - Asche nie
Pani obiecała przysłać zdjęcia jej kotka dla porównania, ale na razie się nie odzywa...
kiedy do mnie zadzwoniła była bardzo przejęta, przyznała sie że długo sie wahała czy się do mnie odezwać...
opowiadała o swoim Gray'u

mówiła jakim to On był cudownym kotem
i to że miał u nich bardzo dobrze i ze był rozpieszczany do granic możliwości
Ona płakał, ja płakałam...
druga sprawa to to że ... ascheopodobny kot pojawił sie na moim osiedlu...
przesiaduje sobie pod moim blokiem...
byłam bliska padniecia jak długa gdy go po raz pierwszy zobaczyłam
ten sam typ...
niestety przez długi czas nie dawał do siebie podejść na dość bliską odległość bym mogła zobaczyć rozkład pręg... poza tym prawie zawsze pojawiał sie wieczorem
ma obróżke
tydz temu udało mi się Go/Ją przydybać w krzakach więc dałam w nie nura

gęste były więc tylko pomachałam Mu/Jej ręką przed nosem (tym razem nie uciekł, powąchał mój palec... niestety przechodzień musiał Go przestraszyć

)
wczoraj zaś miałam okazję się mu przyjrzeć dokładniej... chyba nie
kreski pod oczkami sie nie zgadzają - tamtem ma grubsze i ogólnie jest ciemniejszy...
(nie mam pojęcia czy ijak Asche mógł sie jeszcze wybarwić)
naturalnie jest dużo wększy niż wtedy gdy widziałam Asche;a po raz ostatni
nie udało mi sie zobaczyć ogonka
kot był zainteresowany Kajem, ale kiedy ten bliżej podszedł kot uciekł w stronę działek
(wcześniej siedział zza ogordzeniem moje oddzielającym podwórko od przedszkola)
byłabym w szoku gdyby to naprawdę Asche mnie odnalazł... a nie ja Jego

i czułabym się strasznie głupio i źle
a ogólnie powrót na uczelnie jest na temacie
wrzucili nas od razu na głęboka wodę
zajęcia od pon do śr mam takie ze zaczynam od 8 a kńcze średnio o 17.20
we wtorek mam maraton (sadyści

) od 8 do 18.30
wiec pewnie przez pół roku początek tygodnia będzie mi upływał w pełnej nieświadomości i walce o przetrwaniu do czwartku
pozdrawiam Wszystkich serdecznie
ide sie podszykowywać do łapanki na Anielewicza - dużo kciuków w tamtą stronę skierowanych by sie przydało
A. +K.
PS.
Kaj na antybiotyku
łapa brzydka
łyka prochy, smarujemy łapiszcze
nieszczęsny jest bo cały czas chodzi w kołnerzu i nie możemy chodzić na długie spacerki

a szkoda wczoraj był tak piękny dzień, poszłam do Wyspowców spędziłam z nimi "troszkę" czasu

szkoda ze psi ze mna nie było, byłby szczęśliwy
A.