no faktycznie ślicznota
Pozdrowionka od Maciusia i Triśki/Szeherezady. Maja się dobrze, a nawet bardzo dobrze. Od Maćka mam tylko telefoniczne, ale Triśkę odwiedzam. Nie poznałybyście jej. Zadek jej urósł, jest mniej płochliwa, ale to kotka z charakterem i musi być sama, bez innych zwierzaków.
Królewna w porządku. Robi sie bardziej kontaktowa, choć czasami złapie zębem lub zahaczy pazurem
Dużo je, wydaje mi się, że przytyła. Jest bardzo energiczna i wszędzie jej pełno. Już parę razy weszła mi pod nogi albo pod szafkę i oczywiście dostała drzwiczkami, bo jej nie widziałam. Ona jest jeszcze taka kruchutka, że aż się boję.
Ale cwaniara z niej też niezła. Przyzwyczaiła się do mięska z ryżem i teraz trudno jest mi ją przekonać do czego innego. Trudno, będę ją musiała przetrzymać, bo nie jestem w stanie codziennie jej gotować. Tym bardziej, że juz próbowałam dać jej "normalne" jedzonko i wszystko było ok. Raz tylko kupa rzadsza była, ale okazało się, że ona to panna śmietniczanka jest. Wszytskiego próbuje, co na drodze znajdzie. Ostatnio próbowała wylizywać blachę po cieście
