Rezolutny Ryś i Mięciutki Miś - Ryś odszedł, Miś też i Mikuś

» Pt wrz 26, 2008 21:51

czitka pisze:Domki już w kolejce ?

TŻ twierdzi, że przecież się nie pali

A ja? No, jak mam oddać dzieci moje, własną.... eeee... butelką wykarmione? :wink:

» Pt wrz 26, 2008 22:13

TAk sobie mysle, ze to bedzie bardzo trudne.
Z tego powodu mamy juz siodemke.

» Sob wrz 27, 2008 6:08

jak znalazlam moje to mowilam, ze odchowam i bede szukac domu. po tygodniu karmienia, wstawania w nocy itp. wiedzialam, ze tego nie zrobie

» Sob wrz 27, 2008 6:44

to cudnie, że kociaki zostaną u Was.....no bo kto je tak wypieści jak Wy - takie zastępcze mamunie?

» Sob wrz 27, 2008 8:52

Z tych właśnie powodów muszę się spiąć i zrobić im jakieś ogłoszenie :twisted:

Z kociej papki, która tylko jadła, piszczała, spała i wypróżniała się, robią się ciekawe świata kluseczki, każda o innym charakterku :1luvu:

Z sześcioma kotami przecież zostać nie mogę

» Sob wrz 27, 2008 11:10

magdaradek pisze:to cudnie, że kociaki zostaną u Was

no niestety, to nie jest pewne

nie można niczego przesądzać, ale chciałabym, aby już tak zostało...

» Pon wrz 29, 2008 12:39

Na podłodze przy kaloryferze kociaki maja poduszkę, na której sobie spały. Jeszcze wczoraj. Dziś wchodzę do "kociarni" i co widzę?
Kotuchy na kanapie :twisted:

Misiek na siedzeniu, a Rysiek leży na oparciu i łapy mu zwisają

Wdrapać to się wdrapały, a czy potrafia zejść? To pół metra prawie :strach:

No to położyłam im kolejną poduszkę z kanapy jako schodek...
Aha, odwiedziły też ławę stojącą obok kanapy i wylały wodę :evil:

» Pon wrz 29, 2008 13:14

kochane urwisy

toz to dzieci - tylko kocie

słodziuchy :1luvu:

» Wto wrz 30, 2008 9:39

Ryś jest kociakiem-łobuziakiem, a Miś - moją słodką broszką, wczepioną pazurkami w bluzkę.
Obydwa strrrrasznie kochane są :love:

Wczoraj maluchy zapoznały się w wujkiem Leonem

» Wto wrz 30, 2008 9:54

i jak przebiegło zapoznanie?

» Wto wrz 30, 2008 9:58

magdaradek pisze:i jak przebiegło zapoznanie?

Ostrożnie

Nusiek obwąchał maluchy, a potem je zabrałam. Nie boją się już dużych kotów, ani bardzo dużych - jak widać.
Kiedy miały ok. 3 tyg. zajrzała do ich koszyka Fela - darły się tak, że w całym domu było słychać. Przybiegłam natychmiast, ale długo nie mogłam ich uspokoić.