Moonlight,księżycowa panienka słodka jak miód-zostaje u Kasi

» Wto wrz 30, 2008 8:24

Aniu, a Wy sobie radzicie jakoś? Proszę napisz mi, może być na PW jeśli możemy jakoś (finansowo) pomóc.
I całuski dla małej :*

» Wto wrz 30, 2008 8:24

i jak tam u Molusi?

» Wto wrz 30, 2008 13:26

mokkunia pisze:Aniu, a Wy sobie radzicie jakoś? Proszę napisz mi, może być na PW jeśli możemy jakoś (finansowo) pomóc.
I całuski dla małej :*

My sobie dajemy radę.
Bardzo dziękujemy za chęć pomocy finansowej, ale nie skorzystamy z niej. Jest dużo biednych, schorowanych kotków tutaj na forum, które potrzebują pomocy bardziej niż Moli. Dzidzia ma we mnie całkowitego sponsora

jak i reszta moich kochanych kotów.
Dziękuję też Karoluch za chęć pomocy, ale tak jak napisałam wyżej, są bardziej potrzebujący.
Jeszcze raz serdecznie dziękuję Wszystkim którzy oferowali Moli pomoc finansową. :1luvu:

Molisia jest wycałowana ze wszystkich stron, tego akurat jej nie brakuje.

» Wto wrz 30, 2008 13:31

Aniu, zabrakło mi słów :1luvu:

» Wto wrz 30, 2008 19:20

mokkunia pisze:Aniu, zabrakło mi słów

Mokka oj może zabraknąć, Moli wygrała los na loterii

» Śro paź 01, 2008 13:40

Dzisiaj byłam z Moli na drugiej dawce Zylexisu, następna, czyli trzecia, będzie dopiero za 2 tygodnie. I dopiero za 2 miesiące powtórka testu.
To będą radosne Święta, bardzo w to wierzę i Wy, cioteczki wierzcie razem ze mną!. :ok:

Jak jechałam autem z dzidzią od wetki, to Moli mnie zaczepiała łapeńką, to ja musiałam ją miziać po tej łapce i ją trzymałam za paluszki.

Musiałam jechać powoli, i bardzo uważać, ale warto!!!

Choćby dla takich chwil. :love:

er(to napisała Bogusia, ale zupełnie nie wiem co to znaczy). :roll:

» Śro paź 01, 2008 14:50

słodziutka Moli....delikatna taka

» Śro paź 01, 2008 15:21

kochana Molisia....

» Śro paź 01, 2008 16:29

Aniu jak czytam Twoje wpisy zawsze się uśmiecham. Tyle w nich pozytywnego myślenia, wiary, nadziei i radości. Zaraź mnie tym trochę, co?

» Śro paź 01, 2008 18:34

kasia86 pisze:To będą radosne Święta, bardzo w to wierzę i Wy, cioteczki wierzcie razem ze mną!.

Jak jechałam autem z dzidzią od wetki, to Moli mnie zaczepiała łapeńką, to ja musiałam ją miziać po tej łapce i ją trzymałam za paluszki.

Za Moli, za Ciebie, za Bogusię i pozostałe kiciusie :ok: