Witajcie kochani
Przepraszam że się nie odzywałam, ale raz - nadal jestem dosyć mocno chora, a dwa - praktycznie całymi dniami jestem poza domem i nie mam na nic czasu

.
Monia, u lekarza nie byłam, w tej chwili nie mam takiej możliwości

, ale leczę się domowymi sposobami
U nas bez większych zmian, Aziczek ma się dzisiaj całkiem względnie, chociaż opuchlizna z pysia nadal nie zeszła do końca. Reszta Potfforów szaleje jak zwykle, oprócz tego cierpią przeraźliwie z powodu niedokochania

, kiedy wracam do domu opada mnie całe stado wyjących footrzastych

, wypadałoby mieć ze cztery ręce żeby to
obrobić 
.
Obiecuję że nadrobię zaległości i zajrzę jutro do wszystkich zaprzyjaźnionych wątków, dzisiaj jestem na to zbyt zmęczona
