KOTEK po przejściach ,KOCI KATAR, już w DT

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 29, 2008 20:14

Oczywiście, trzymam kciuki za Stefanka.

Stefanku... weźże się w garść. Cioci Marysi nie można martwić...

Be

 
Posty: 713
Od: Wto wrz 04, 2007 0:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 29, 2008 21:56

:ok: :ok: dla Stefanka :lol:
Obrazek
Obrazek

agitarius

 
Posty: 1453
Od: Nie paź 07, 2007 19:19
Lokalizacja: Gliwice-teraz bardziej Rybnik

Post » Pon wrz 29, 2008 22:17

Przepraszam, że sie nie odzywałam,ale mam problemy zdrowotne...

On w mieszkaniu siostry załatwiał wszystkie swoje potrzeby w pudełku z piakiem z pisakownicy, nie zdarzyła mu sie wpadka...

Co do zdrowia :( bardzo sie przejęłam :(

prosze walcz o niego...:( nie martw sie kosztami,damy rade.

ten kotek nie może mi tego zrobić :(

tak sie zastanawiam,czy to nie obecnośc kotów tak źle na niego wpływa?

Aż mi sie ręce trzęsą :(

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Pon wrz 29, 2008 23:55

Nie moge zasnąć..

Wierze, że Pani wet jest najlepszy,ale może trzeba pojechać na Brynów? to w koncu klinika,mają najlepszy sprzęt...

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Wto wrz 30, 2008 6:54

Stefanek noc przetrzymał, jest słaby, ale żyje.
Rano dałam mu jeszcze troche conva przez sondę.
Taki biedniutki jest, jak na mnie patrzy tymi oczkami to serce mi się kraje, ciągle też myślę, co zrobiłam źle.
Może pokonała mnie rutyna, tyle kotków dawałam do kastracji, nigdy nie było problemów.
Basieńka, która miała dzień wcześniej sterylkę już dawno zapomniała o swojej operacji, a to biedactwo takie marniutkie.
To, że kocio przeżył noc dało mi trochę nadziei, że będzie dobrze, że Stefuś wyjdzie z tego, teraz mnie czeka ciężki dzień w pracy, a zaraz po pracy szybko do domu i... do weta (mam nadzieję, że Stefuś na mnie będzie czekał)
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto wrz 30, 2008 15:21

Mar9 , myśle o biednym Steafanku, jak minął dzien. Dlaczego biedakowi takie problemy sie przyplątały?
Trzymam kciuki za zdrowie , mam nadzieje ,że wszystko bedzie dobrze.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto wrz 30, 2008 18:11

jak kotek?
caly czas kciuki trzymam

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto wrz 30, 2008 19:54

Marysiu, i co tam?

Be

 
Posty: 713
Od: Wto wrz 04, 2007 0:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 30, 2008 22:02

krótko bo padnięta jestem.
Stefuś lepiej, te nowe leki chyba mu bardzie pomagają. Karmię go conv. przez sondę.
U weta dostaje kroplówkę codziennie.
Lepiej trochę oddycha, mam nadzieję, że wyjdzie z tego, w każdym bądż razie ja bedę walczyc o niego
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto wrz 30, 2008 22:05

Stefkowi musi się udać :!: :ok:
Obrazek
Obrazek

agitarius

 
Posty: 1453
Od: Nie paź 07, 2007 19:19
Lokalizacja: Gliwice-teraz bardziej Rybnik

Post » Wto wrz 30, 2008 22:06

czekalam na wiesci, bardzo sie martwiłam o was.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto wrz 30, 2008 22:12

meggi 2 pisze:czekalam na wiesci, bardzo sie martwiłam o was.

dziękuję :love:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto wrz 30, 2008 22:29

Pani Maria nie chce mi podać dotychczasowych kosztów,jakie poniosła...Musicie mi pomóc...

Ja moge sie tylko domyślać, ile już to wszystko wyszło...ja mówiłam, że nie zostawie tak tego kotka...Nie może Pani za wszystko płacić...

czy jest tutaj bazarek?jesli nie chce pani wziąć ode mnie pieniędzy,to może wystawie coś na bazarek...

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Śro paź 01, 2008 6:39

justyna8585 pisze:Pani Maria nie chce mi podać dotychczasowych kosztów,jakie poniosła...Musicie mi pomóc...

Ja moge sie tylko domyślać, ile już to wszystko wyszło...ja mówiłam, że nie zostawie tak tego kotka...Nie może Pani za wszystko płacić...

czy jest tutaj bazarek?jesli nie chce pani wziąć ode mnie pieniędzy,to może wystawie coś na bazarek...

Justynko, nie jest tak źle, na forum mam jeszcze jednego świętego mikołaja o nicku Be, a poza tym staram się moje kociszcza utrzymywać z mojej pensji. Czasami wystarcza, czasami nie, ale póki co, to koszty leczenia Stefka ledwo przekroczyły to, co mi dałaś, więc nie jest źle.
Jeżeli będę musiała robić jakieś badania, testy, to może byc krucho z kasą, bo to są dość kosztowne sprawy, wczoraj sugerowałam to wetowi, ale te koszty dopiero przede mną.
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro paź 01, 2008 8:54

a jak Stefcio się czuje? Mam nadzieję że już lepiej... :roll:

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 153 gości